wtorek, października 27, 2009

Prorocy mniejsi: Malachiasz (12)

Dzisiaj razem z Malachiaszem kończymy cykl poświęcony omówieniu zagadnienia łaski w twórczości proroków mniejszych. Wcześniejsze odcinki można znaleźć wyszukując hasło "prorocy mniejsi" w tagach na blogu.

Dzisiaj wyjątkowo tłumaczenia nie będą moje, lecz pochodzą z internetowego wydania Biblii Tysiąclecia:

"Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną,
a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan,
którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie.
Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.
Ale kto przetrwa
dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?
Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy.

Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro,
i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro,
a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.

Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak
za dawnych dni i lat starożytnych."


Ten fragment Malachiasza poruszał mnie od zawsze.

Jest tam mowa o szczególnego rodzaju łasce. Łasce przetopienia i oczyszczenia, której zadaniem jest przygotowanie mnie/Ciebie do nowego sposobu służenia Bogu.

Z serca, a nie z obowiązku.

A nawet ściślej - z Jego serca, i ku Jego chwale.

Uczę się tego bycia przetapianym. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej.

Ale wiem, jaki jest końcowy efekt - ofiara miła Panu! :)

I choć przetapianie i oczyszczanie momentami wydaje sie bolesne, to zamierzam się trzymać towarzystwa Malachiasza. On najlepiej wie, że każda piękna rzecz w naszym życiu musi być przypłacona pewną ofiarą.

A w tym przypadku szczególnie warto taką ofiarę, z samego siebie, złożyć.

Dzięki, Mal! :)

Etykiety:

wtorek, października 13, 2009

Prorocy mniejsi: Zachariasz (11)

Kończę powoli rozważania na temat zagadnienia łaski w twórczości proroków mniejszych. Oprócz występującego dzisiaj Zachariasza, zostanie jeszcze chronologicznie najbliższy czasom nowotestatmentowym Malachiasz (zapewne pod koniec tygodnia).

Zobaczmy jakie nowości do mojego postrzegania kwestii łaski wnosi Zachariasz.

Zach. 3, 4:

"Spójrz, zdjąłem z Ciebie Twój grzech, a odziałem Ciebie w czyste szaty".

Przeczytajmy to zdanie jeszcze raz. Nie poraża Was pozytywnie, że wszystko to, co w tym zdaniu dzieje się z "nami" (jako obiektem Bożych działań), dzieje się nie z naszej inicjatywy? Bóg zdejmuje, usuwa to co grzeszne, Bóg również odziewa i przydaje tego, co pochodzi z Jego charakteru.

Człowiek może jedynie zareagować na to Boże działanie gotowością poddania się mu.

Zupełnie jak w przypadku nowotestamentowej łaski, której Zachariasz mógł przecież tylko proroczo wypatrywać.

Zach 4,6:

"Nie można tego (działania) wymusić. Ono zachodzi z inicjatywy mojego Ducha, mówi Pan"

Taki jest nasz Bóg. Jak sam mówi: "zlituje się nad tym, nad kim się zlituje". I nie jest to krok mający kogokolwiek wykluczyć spod Bożego zmiłowania. Przeciwnie, to działanie, które - przez ofiarę Jezusa Chrystusa - ma na celu włączyć w Boże dzieło usprawiedliwienia wszystkich, którzy ofiarę Jezusa przyjmują.

Boża inicjatywa, Boże działanie, nasza gotowość, nasze przyjęcie.

Piękna harmonia dzieła zbawienia! :)

Korzystasz już z tej harmonii?



1 JAN, 2 JAN, 3 JAN, JUD

Etykiety:

poniedziałek, września 21, 2009

Prorocy mniejsi: Aggeusz (10)

Zbliżamy się do końca września, a więc i pomału do końca omawiania tematu łaski u biblijnych proroków mniejszych. Dzisiaj Aggeusz.

Ag. 2:5

"Zacznij działać na podstawie Słowa przymierza, które zawarłem z Tobą, kiedy wychodziłeś z Egiptu. Zyję teraz i przebywam pośród Was. Nie bądź nieśmiały. Nie wstrzymuj się (z działaniem na podstawie mojego Słowa)."

Działanie Bożej łaski w życiu człowieka zawsze prowadzi do określonego efektu.

Albo jej odrzucenia lub zlekceważenia, albo do przyjęcia i odmiany życia.

Kiedy więc człowiek podejmie decyzję o tym, aby odpowiedzieć na Boże wezwanie, często - po jakimś czasie - pojawia się pytanie: "Gdzie leży granica? Jakiego zaangażowania z mojej strony Bóg oczekuje? Jak nie przesadzić z pójściem za Bogiem?"

Jeśli zadajemy sobie take pytania, jesteśmy w dobrym towarzystwie. Widać, że proroka Aggeusza również nachodziły podobne refleksje.

Co ciekawe, Aggeusz znalazł na nie odpowiedź, i to taką która pochodziła od Boga. Odpowiedź brzmi: Bóg przesuwa granicę tak blisko swojego serc, jak tylko się da! Innymi słowy, kiedy nasłuchujesz bicia Bożego serca, karmisz się Jego Słowem, szukasz i przebywasz w Jego obecności - nie możesz "przesadzić"! Kiedy stajesz się mniej nieśmiały, odważniejszy w dzieleniu się Bożym Słowem i Bożym czynem z innymi, kiedy stajesz się bardziej taki/taka jak Jezus - realizujesz Boży plan w 100% :).

Zatem wezwanie łaski na dzisiaj brzmi: "Odwagi!". Jest tak wiele tego, co możemy DZISIAJ uczynić dla wiecznego i doczesnego dobra innych ludzi, że nie ma sensu działać z rezerwą.

Myślę, że możemy skoczyć na głęboką wodę codzienności z wiarą i odwagą. Aggeusz tak zrobił i zobaczcie, gdzie jest dzisiaj ;).

Etykiety:

sobota, sierpnia 15, 2009

Prorocy mniejsi: Habakuk (9)

Zblizamy się powoli do końca omawiania twórczości starotestamentowych proroków mniejszych: Habakuk był chronologicznie ostatnim z tej grupy, który prorokował na wygnaniu. Przypomnę jeszcze, że dla potrzeb tych krótkich refleksji skupiamy się na zagadnieniu łaski.

Całośc cytowanych wersetów w mom przekładzie z angielskiego The Message:

Hab. 3,2:

"Boze, słyszałem, co nasi przodkowie mówili na Twój temat. Zatrzymałem się i padłem na kolana by słuchac. Czyń pośród nas to, co czyniłeś wcześniej z nimi. Pracuj w naszych sercach, jak to czyniłeś i w ich. A kiedy sprowadzisz na nas sąd, co z pewnością musisz zrobic - pamiętaj też o miłosierdziu"

Znam ludzi, którzy nie są w stanie (w głowie? sercu?) pogodzic ze sobą wizerunku Boga, który jest jednoczesnie doskonale sprawiedliwy i doskonale miłosierny.

Habakukowi pewnie tez niełatwo było sobie to wyobrazic, bo przeciez zył setki lat przed pojawieniem się Jezusa.

A jednak to czyni.

Zagląda w przyszłośc i widzi - może po raz pierwszy w tak przenikliwy proroczy sposób - że ten, który moze czynic tak wiele w naszych sercach (jak czynił to przez poprzednie wieki), sprowadza na świat sąd... ale karę za nasz grzech bierze na siebie.

W ten sposób jednocześnie nie pobłaża grzechowi (sprawiedliwośc), ale i nie karze nas (miłosierdzie). A wszystko dzięki ofierze Jezusa na krzyzu - tam się wszystko zaczyna i kończy dla człowieka.

To głęboka, praktyczna prawda. Podejrzewam, że Habakuk ma rację - żeby ją zrozumiec i przyjąc trzeba paśc na kolana...

Etykiety:

wtorek, sierpnia 04, 2009

Prorocy mniejsi: Abdiasz (8)

To nie to, że nie doceniam wkładu Abdiasza w zwiastowanie na temat łaski w twórczości proroków mniejszych.

Problem w tym, że dwudziestu jeden wersetach, z których składa się ta staortestamentowa księga, niewiele jest rzeczywiście jest na temat łaski, skoro celem powstania tego pisma jest zapowiedź Bożego sądu nad Edomem...

A jednak znalazła się perełka:

Abd. 1, 17:

"Ale nie tak będzie na Górze Syjon - tam jest wybawienie! To bezpieczne i święte miejsce! Tam rodzina Jakuba odzyska swoją własnośc z rąk tych, którzy ich jej pozbawili"

Jest takie miejsce w Bożym planie, gdzie każdy człowiek może odzyskac w Bogu to, czego wcześniej pozbawiło go życie, wychowanie, choroba, różne niedostatki, etc.

W historii Boga i człowieka takimi miejscami często bywały góry.

I o ile w Starym Testamencie tym miejscem jest cytowana Góra Syjon, w Nowym - równie nie zwracające na siebie uwagi w świecie fizycznym wzgórze zwane Czaszką. Golgota.

Chocbyś nie wiem jak się starał odebrac co Twoje tutaj za życia, możesz tylko poranic innych i siebie, a wielkiej satysfakcji i tak miec nie będziesz.

Co innego, gdy wspinam się na Golgotę. Tam zobaczę Tego, który nie zabiegał zachłannie o to, co swoje. To ten widok - który oczyma wiary widział również Abdiasz - sprawia, że przestaję walczyc o to, co moje...

Etykiety:

czwartek, lipca 23, 2009

Prorocy mniejsi: Sofoniasz (7)

To już siódmy odcinek refleksji nad twórczością biblijnych proroków mniejszych w kontekście łaski. Czyli zaczęliśmy omawiac drugą połowę tej grupy.

Wszystkie przekłady w moim autorskim tłumaczeniu z wydania Biblii zatytułowanego The Message (swoją drogą tutaj można poczytac o wpływie Eugene'a Petersona, autora parafrazy The Message na Bono, lidera U2).

A teraz już Sofoniasz:

Sof. 3, 9.13:

"Na koniec odmienię los mojego ludu. [...] Będą zadowoleni z tego kim są i gdzie mieszkają. Pozbawieni obaw, będą mieszkac w pokoju"

Sof. 3, 18-20:

"Rozproszę zbierane przez lata smutki waszego wygnania. Ja, Wasz Bóg, usunę je od Was. Uzdrowię osłabionych, sprowadzę bezdomnych do domu. Dzień Sądu będzie wielkim zgromadzeniem całej Bożej rodziny"

Ciekawe ilu z nas tak sobie właśnie wyobrażało Dzień Sądu :).

A jednak tak będzie, ale nie dla wszystkich.

Pismo wyraźnie mówi, że Boża rodzina to wszyscy ci, którzy osobiście powierzyli swoje życie Chrystusowi, porzucili swój grzech, pokutując z niego i stali się naśladowcami Chrystusa.

Tylko tyle - bo to kwestia wiary popartej postawą. Aż tyle - bo to kwestia całego życia.

Zapytaj Sofoniasza.

Etykiety:

piątek, lipca 10, 2009

Prorocy mniejsi: Nahum (6)

W całej księdze Nahuma - fajnie się ją czyta w wersji The Message - znalazłem bodaj jeden wtręt na temat łaski. A przecież właśnie z takiej perspektywy czytam (i dzielę się tym) twórczość proroków mniejszych ostatnio.

Sieriozny ten Nahum. Całkiem jak by nie wiedział, że jego imię czytane od końca to (prawie!): "Mucha N." :))

Nah. 1:12b "Upokorzyłem Ciebie, ale już więcej nie upokorzę"

Dziwię się, jak słyszę ludzi, którzy zarzucają Bogu to co złe na świecie. Chyba bardziej logiczne, a i duchowe, byłoby zarzucać szatanowi to, co złe, nieprawda-ż?

Moim marzeniem w służbie jest to, aby ludzie, którzy odczuwają, że życie ich upokarza (a i ja mam niemało przykładów na to w swojej historii), znaleźli wreszcie dostęp do Boga, który podnosi z błota, z kolan, stawia na nogi, przebacza grzechy, oczyszcza, przywraca wiarę w lepsze jutro i nadaje ludzkiemu istnieniu sens.

Ten Bóg nazywa się Jezus Chrystus.

Druga część tego wersetu daje pewną obietnicę, że Bożym celem nie jest niczyje upokorzenie. Dlatego nie powinniśmy mieć obaw, kiedy szukamy większej obecności Jezusa w naszym życiu.

Jeśli mogę/możemy być dla Ciebie zachętą i pomocą w tym poszukiwaniu, pisz na nawyspy@gmail.com

Etykiety:

sobota, lipca 04, 2009

Prorocy mniejsi: Micheasz (5)

Kontynuuję rozważanie zagadnienia łaski w pismach proroków mniejszych. Brzmi poważnie, ale jest to całkiem sympatyczne zajęcie: coś jak odnajdywanie ziaren piasku wśród ziaren maku.

Łaska jest wyraźnie widoczna u proroków mniejszych, dlatego, że zwykle, i słusznie!, kojarzymy ich twórczośc z nawoływaniem do nawrócenia, ogłaszanianiem Bożej sprawiedliwości i nadchodzącego sądu.

Dzisiaj: Micheasz. Poprzednie odcinki można znaleźc, przeszukując blog pod kątem hasła: "Prorocy mniejsi".

Micheasza 3,8:

"Jeśli natomniast chodzi o mnie - jestem wypełniony Bożą mocą, pełen Bożego ducha sprawiedliwości i mocy."

Chyba każdy naśladowca Chrystusa chciałby, bez fałszywej skromności czy przesadnej dumy, powiedziec o sobie, że te słowa są prawdą w jego życiu. Ja z pewnością o to zabiegam na codzień. Nie zawsze wychodzi, ale nie przestanę :).

Micheasza 4,6:

"W tym wielkim dniu, mówi Pan, zbiorę wszystkich zranionych i bezdomnych, wszystkich których wcześniej posiniaczyłem i odrzuciłem".

Znam ludzi, którzy mają do Boga pretensje o życiowe siniaki. Dziwne jednak, że przy całym swoim zranieniu, często kamieniem obrazy jest dla nich to, że przyjdzie taki czas, że Bóg będzie chciał zebrac wokól siebie tych zranionych i bezdomnych. Ba, czyni to i dzisiaj. Każdego dnia. Czy wtedy jednak Ci, którzy mają za złe Bogu swoje "siniaki" będą w tej liczbie, która pobiegnie zgromadzic się do Boga? Niech nasza przeszłośc nie zamknie nikomu z nas drogi do przyszłości z Bogiem. Mówię serio.

Micheasza 6,7:

"Czy Boga poruszy to, gdybym złożył w ofierze mojego pierworodnego syna, moje drogie dziecko, aby w ten sposób zgładzic moje winy?"

:)))) Już pewnie wiesz, co chcę powiedziec, prawda? Wszystko się w tym zdaniu zgadza, z tym, że ofiarę z Syna, składa sam Bóg. Ale to prawda - na zgładzenie Twoich i moich win.

Micheasza 7,7:

"Ale jeśli chodzi o mnie, nie daję za wygraną. Będę się tutaj nadal kręcił, aby zobaczyc, co uczyni Bóg. Czekam na to aż wyprostuje pewne sprawy. Liczę, że odpowie na moje modlitwy"

Jeden z moich najbardziej ulubionych wersetów prorockich od lat. Warto się w niego wgryźc dłużej.

Etykiety:

niedziela, czerwca 28, 2009

Prorocy mniejsi: Jonasz (4)


Jonasz jest jednym z trudniejszych dla mnie proroków mniejszych pod kątem wyłapania z jego historii czegoś nowego. Wszyscy znamy zapewne warstwę fabularną, Boże wezwanie do zwiastowania upamiętania miastu Niniwie, ucieczka Jonasza w przeciwnym kierunku (Tarszysz, popatrzcie na starożytnych mapach), sztorm i zagrożenie statku, Jonasz wrzucony do morza, wielka ryba połyka proroka, który po trzech dniach zostaje wypluty na suchy ląd.

Może dlatego wcale nie będę teraz do tego wracał, a skoncentruję się raczej na samym końcu. Tutaj znalazłem dla siebie coś nowego.

Wyjątkowo nie tłumaczę już samodzielnie tekstu angielskiego z The Message, tylko wklejam polskie z innej wersji (Biblia Tysiąclecia). Sytuacja ma miejsce po tym, jak Bóg ratuje przez Jonasza (ale ku jego rozczarowaniu) mieszkańców Niniwy przed zniszczeniem.

Jon. 4, 1-11

(1) Nie podobało się to Jonaszowi i oburzył się. (2) Modlił się przeto do Pana i mówił: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. (3) Teraz Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie. (4) Pan odrzekł: Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony? (5) Jonasz wyszedł z miasta, zatrzymał się po jego stronie wschodniej, tam uczynił sobie szałas i usiadł w cieniu, aby widzieć, co się będzie działo w mieście. (6) A Pan Bóg sprawił, że krzew rycynusowy wyrósł nad Jonaszem po to, by cień był nad jego głową i żeby mu ująć jego goryczy. Jonasz bardzo się ucieszył [tym] krzewem. (7) Ale z nastaniem brzasku dnia następnego Bóg zesłał robaczka, aby uszkodził krzew, tak iż usechł. (8) A potem, gdy wzeszło słońce, zesłał Bóg gorący, wschodni wiatr. Słońce prażyło Jonasza w głowę, tak że osłabł. Życzył więc sobie śmierci i mówił: Lepiej dla mnie umrzeć aniżeli żyć. (9) Na to rzekł Bóg do Jonasza: Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu? Odpowiedział: Słusznie gniewam się śmiertelnie. (10) Rzekł Pan: Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. (11) A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?

Króciutko - pomysłowość ludzka nie zna granic, prawda?

W zakresie znajdowania powodów obrażania się na Boga, w tym wypadku.

Ciekawe, że Jonasz trafnie określa Boga, którego poznał (w. 2), a MIMO TO, nie wyobraża sobie, żeby ten Bóg mógł chcieć pojednać ze sobą ludzi tak innych od samego Jonasza. Ba, może czasem jego wrogów.

Mało, że nie wyobraża sobie; jest obrażony na Boga, i sam - na jakiś czas - odcina się od społeczności z Bogiem. Całkiem jak by był Polakiem, to przecież polskie przysłowie, że "na złość babci, odmrożę sobie uszy".

Bóg wykona swoje plany dla świata z nami czy bez nas. Jeśli bez nas - to po prostu będzie nam wstyd któregoś dnia, kiedy staniemy przed Bogiem.

A jednak Bóg nie wykona swoich planów DLA NAS - bez nas. Kiedy się obrazimy, uciekniemy, będziemy mieli pretensje... Mimo tego, że rzeczywiście jest "łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą". My tylko nie damy Mu szansy, aby tego od Niego doświadczyć...

Kiedy pojawiają się negatywne emocje i wątpliwości, uciekajmy zatem do Boga, a nie od Niego. To będzie z pożytkiem i dla nas i dla innych. Taki chyba jest testament Jonasza dla nam współczesnych.

Etykiety:

piątek, czerwca 19, 2009

Prorocy mniejsi: Ozeasz (3)

Prorocy mniejsi nie przestają mnie zadziwiac, omówiliśmy już wstępnie co mają do powiedzenia na temat łaski (bo właśnie taki jest "kąt" naszych rozważań) Joel i Amos.

Dzisiaj czas na Ozeasza.

Jak zwykle wszystkie cytaty w moim autorskim tłumaczeniu z The Message.

Ozeasz 4,7:

"Interesuje mnie miłośc, która trwa, a nie zwiększenie Twojej religijności. Chcę, abyś poznał Boga, a nie częściej chodził na spotkania modlitewne"

Tia, to chyba zupełnie przeciwnie do moich ludzkich, przyziemnych pragnień... Czasem wydaje się, że im więcej robimy (dla Boga), tym bardziej jesteśmy dla Niego dostępni i tym lepiej Go znamy.

Nic bardziej mylnego.

Najpierw starajmy się poznac Go dla Niego samego, a On wskaże nam to, co trzeba będzie zrobic, jak i kiedy.

Miłości i poznania nie widac gołym okiem, ale to one decydują o tym, jakimi naśladowcami Chrystusa się stajemy...

Oz. 11,1

"Kiedy Izrael był jeszcze dzieckiem, pokochałem go. Zawołałem "mój synu!" i wywowałem go z Egiptu"

Kiedy czytam ten werset, staje mi przed oczyma taki obraz (byc może dlatego, że dzisiaj mamy zakończenie roku szkolnego). Odbieram swoją córkę ze szkoły, załóżmy, że czekając na mnie, idzie do świetlicy i tam się bawi. Kiedy wchodzę do szkoły drzwi do świetlicy są otwarte, dzieci, pod opieką nauczycieli bawią się w środku. Najpierw zaglądam, później po cichutku wchodzę. Uwielbiam patrzec w takich sytuacjach na Nacię, kiedy nie wie, że jest obserwowana.

W końcu po cichu mówię: "Natalko...", a ona odwraca się, uśmiecha, rzuca wszystko, woła "Tata!" i biegnie rzucic mi się na szyję.

Kto wie, czy Ozeasz też nie odbierał swoich dzieci ze szkoły...

Ozeasz 14,1

"Wróc, Izraelu, wróc do swojego Boga! Upadłeś, ale to nie jest jeszcze nokaut. Przygotuj się do wyznania [Bogu] swoich grzechów i wracaj do Niego"

Ilu ludzi dzisiaj wokół nas musi od nas usłyszec, że sytuacja w jakiej się znaleźli, to nie jest jeszcze ostateczny nokaut? Że jest nadzieja - i to na wyciągnięcie ręki?

Etykiety:

czwartek, czerwca 11, 2009

Prorocy mniejsi: Amos (2)

Kiedy się temu zjawisku bliżej przyjrzec, to starotestamentowi prorocy mniejsi mają całkiem sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia. W naszej serii rozważań, będziemy jednak - tym razem - skupiac się nie na zapowiedziach sądu i Bożego gniewu (z którymi tradycyjnie kojarzy się proroków), ale na zagadnieniach łaski i odkupienia.

Mam nadzieję, że takie rozważanie pomoże Wam w osobistym czasie społeczności z Bogiem.

Weźmy takiego Amosa, który jest drugim chronologicznie prorokiem mniejszym (po Joelu). Oto kilka jego myśli w moim wolnym tłumaczeniu z angielskojęzycznej wersji The Message (drukiem pogrubionym), wraz z kilkoma słowami mojego komentarza:

Amos 5,4

"Szukaj mnie i żyj!"

Ciekawe, że spora częśc nam współczesnych kwintesencji życia wcale nie kojarzy z szukaniem Boga. Szukaniem sukcesu, powodzenia, szczęścia, pozycji, władzy, spełniania własnych zachcianek - to tak, ale szukaniem Boga?

Chciałbym Cię zachęcic, abyś TERAZ zrobił chwilkę przerwy w czytaniu (jak dojdziesz do końca tego zdania) i zastanowił się poważnie, jak możesz w swoim życiu praktycznie szukac tego, czego oczekuje od Ciebie Jezus Chrystus.

Czas: start.

Pomyśl.

Szukaj Go i żyj!

Amos 5:14

"Mówisz o Bogu, Panu Zastępów, że jest Twoim najlepszym przyjacielem. Więc żyj w taki sposób, aby to potwierdzac, a może tak się właśnie stanie".

Modlę się o to, aby słowa, które wypowiadam i życie, które na codzień widac we mnie były tożsame. Amos przypomina mi, że mam na to szansę, nie kiedy będę bardziej kwieciście mówił, ale bardziej owocnie żył. Amos - dałeś czadu :). Potrzebuję tego!

Amos 8:11

"Poślę głód, który dotknie całego kraju. Nie będzie brakowało wtedy jedzenia ani wody, ale będzie to głód Mojego Słowa"

Pośród różnych objawów Bożego gniewu na nieposłuszeństwo i brak wiary ludu Bożego, księga Amosa przedstawia też - dla niektórych dobrze ukryty, bo znajdujący się dopiero w ósmym rozdziale - obraz głodu, który jest błogosławieństwem. Głodu Bożego Słowa.

Zauważcie, że w innym miejscu Biblia mówi, że "człowiek będzie żył każdym Słowem, które wychodzi z ust Bożych". Nie - które wychodziło, ale które wychodzi (czas teraźniejszy).

Potrzebujemy żywego Słowa Bożego na codzień. Słowa rhema - które ma moc przemienic DNA naszego narodu. Wiele narodów doświadczyło już takiego przebudzenia - my, Polacy, jeszcze na to czekamy. Oby jak najkrócej.

Etykiety:

czwartek, czerwca 04, 2009

Prorocy mniejsi: Joel (1)

Kiedy się temu zjawisku bliżej przyjrzec, to starotestamentowi prorocy mniejsi mają całkiem sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia.

Weźmy takiego Joela, który otwiera naszą galerię. Oto kilka jego myśli w moim wolnym tłumaczeniu z angielskojęzycznej wersji The Message (drukiem pogrubionym), wraz z kilkoma słowami mojego komentarza:

Joel 2:13-14

"Zmieńcie swój styl życia, a nie tylko ubrania. Wrócie do Boga, swojego Boga [...] Tego, który jest cierpliwy, kocha ekstrawagancko i jest zawsze gotowy do tego, aby odwołac jakąś katastrofę w naszym życiu".

Aż się chce do takiego Boga wracac, prawda? Joel, podobnie jak Amos, zwraca uwagę na to, że kiedy coś się sypie, wali nam na głowę lub idzie nie tak jak byśmy chcieli, ludzie mają tendencję do tego, aby biec w kierunku przeciwnym niż do Boga. Wróc - JA mam taką tendencję. Joel mówi o kazdym z nas, więc mówi też o mnie. I przedstawia obraz tego, jak bardzo się mylę w postrzeganiu mojego Ojca.

Joel, 3, 16

"Bóg jest bezpieczną kryjówką, schronem wykonanym z granitu dla dzieci Izraela. I wtedy poznacie na pewno, że jestem Waszym Bogiem"

Ten werset przypomina mi przedstawienie "Bezpiecznej kryjówki" Corrie ten Boom w wykonaniu Ballet Magnificat w maju tego roku w Gdańsku. Jeśli Corrie mogła wybaczyc oprawcom swojej siostry - przebaczenie powinno dotknąc wszystkich dziedzin mojego życia...

Joel 3, 21

"Grzechy, których dotąd nie przebaczyłem - przebaczę teraz, bo Bóg wprowadził się na dobre na górę Syjon"

Ciekawe, że Bóg wprowadza się na górę Syjon, a nie na Synaj, gdzie nadał ludowi Prawo. Syjon jest miejscem gdzie Dawiud złożył odzyskaną Arkę Przymierza, miejsce realnej Bożej obecności. Joel na zakończenie swojej księgi podkreśla wielkie - nowotestamentowe - znaczenie pragnienia społeczności Boga z człowiekiem.

Wielu dzisiaj szuka Boga na górze Synaj (nakazy/zakazy), a On wprowadził się przecież na Syjon (chwała Bożej obecności w życiu człowieka)! :)

Etykiety:

środa, maja 27, 2009

Prorocy (nie tacy) mniejsi

W weekend rozpocząłem lekturę tzw. proroków mniejszych (taką ogólną nazwę noszą wszystkie księgi prorocze poza Izajaszem, Jeremiaszem, Ezechielem i Danielem).

Czytam chronologicznie (wg przypisu chronologicznego zawartego w wydaniu The Message), czyli w kolejności ich napisania (a nie koniecznie umieszczenia w Biblii).

Pozwolę sobie dzielić się z Wami swoimi refleksjami po każdej z nich. Na początek: Joel.

Etykiety: