Lubię od czasu do czasu zmierzyć się z tematem, który - przynajmniej w zakresie większym niż powierzchowny - nie był mi wcześniej praktycznie znany.
To temat młodzieży, jej nastawienia do życia, do Chrystusa, okresów buntu i przyczyn dla których taki bunt praktycznie nikogo nie omija w pewnym wieku. Poznałem go nieco lepiej dzięki książce
Calvina Calvera - młodego człowieka z Wlk. Brytanii pt
"Disappointed with Jesus?" (
"Rozczarowani Jezusem?")
Zagadnienie na pewno nie jest proste, ale spodobała mi się formuła książki, w której autor, obecnie jeden z liderów angielskiego
Youth for Christ, przegląda swoje życie od dzieciństwa po małżeństwo pod kątem tendencji myśli i zachowań co do Chrystusa i Kościoła. Pomocnym do zrozumienia jego nastawienia może być fakt, że Calvin pochodzi ze znanej ewangelicznej rodziny pastorskiej i już choćby z tego powodu chciał w zdecydowany sposób zaznaczyć, że "nie jest swoim ojcem".
Kilka cytatów:
"Kościoły muszą stanowić przystań dla wielu młodych ludzi,
którzy nie radzą sobie w zewnętrznym świecie.
Jeśli będą oni zaakceptowani w Kościele,
który nie będzie ich oceniał po wyglądzie,
odczują afirmację do siebie i pozwoli im to zbudować
dobrze pojętą swoją wartość"
"Zmiana szkoły (np. przejście z gimnazjum do liceum,
w polskim systemie) to największa zmiana
w życiu młodej osoby. Jeśli Kościół nie pomaga
młodym w takim właśnie czasie, to gdzie szukać nadziei?"
"Mniej więcej w wieku 11-13 lat zaczyna narastać konflikt pomiędzy
nastawieniem dziecka a kulturą wiary, w której wcześniej było
wychowywane. Rodzice muszą być świadomi tej wewnętrznej
walki i wykazać się cierpliwością. Nie powinni odbierać takiego
konfliktu osobiście - on się po jakimś czasie zakończy."
"Rodzice muszą nastawić się w takim okresie na afirmację
swoich dzieci, bez względu na to jak kiepsko sytuacja
może wyglądać. Powinni okazywać szczególną miłość,
jak najlepiej komunikować się z dziećmi i stale się o nie modlić.
Reakcje odruchowe w takich sytuacjach mogą tylko doprowadzić
do niekorzystnych długoterminowych konsekwencji."
"Wielu rodziców wśród chrześcijan jest zadowolonych jeśli
ich dzieci przestrzegają tych zasad, które dla ich rodziców
są ważne. Nawet jeśli za tymi zasadami nie stoi
żadna osobista relacja ich dzieci z Chrystusem..."
Chyba muszę się tematowi bliżej przyjrzeć, aby lepiej rozumieć młodych ludzi. Lektura tej książki tylko taki głód rozbudziła :)
Etykiety: książki