Po ponad pięciu latach...
...skończyłem czytać Biblię w przekładzie The Message.
Wielokrotnie i wieloma sposobami dzieliłem się tutaj z Wami niezwykłością tego tłumaczenia (wystarczy sobie przeszukać zasoby tego bloga pod kątem hashtaga #MSG), więc nie będę się powtarzał.
Kto uważa, że treść Biblii ma już w przysłowiowym małym palcu, niech zajrzy do The Message. Odświeżenie spojrzenia nawet na znane fragmenty - gwarantowane!
Etykiety: książki