Pięć lat temu, kiedy zaczynaliśmy działania misyjne wśród Polaków w UK, nawet nie przypuszczałem, że pomysły, na które wydawało się nam, że wpadaliśmy ;), nie są nawet bardzo oryginalne (o co dzisiaj w dobie internetu wyjątkowo trudno), ale przede wszystkim są fajnie i całościowo realizowane od lat.
W którymś momencie zacząłem rozglądać się za nowymi możliwościami pomysłowymi i.... tak wpadłem na kościół Healing Place oraz realizowane przez nich akcje
Servolution. Jak wpadłem, tak wsiąkłem :).
Nie czas i miejsce teraz na pełniejszą opowieść kontekstową - grunt, że właśnie dzisiaj zakończyliśmy tydzień Servolution w Gdańsku, z udziałem dziesięcioosobowego zespołu z Healing Place! Byliśmy w stanie praktycznie pomóc Szkole Podstawowej nr 65 na Dolnym Mieście w Gdańsku (malowanie bramek i słupków w płotach, instalacja nowych siatek metalowych za bramką do piłki nożnej, ugotowanie jambalayi dla dzieci), na Osiedlu Sitowie, prowadzonym przez siedem organizacji pozarządowych dla osób w trudnej sytuacji życiowej (dziesięć działań na terenie ich posesji).
Nie mnie to oceniać - ale poszło nam wyśmienicie :). Bóg otworzył drzwi do serc wielu ludzi i wszędzie mamy otwarte drzwi do powrotu! Dodatkowo mieliśmy świetny czas z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi :). Co za tydzień!
Jeśli chcesz zorganizować Servolution u siebie w mieście - odezwij się, chętnie pomożemy!
PS. W międzyczasie skończyłem czytać książkę pt "Za nim pójdą inni" - minibiografię Davida Livingstone'a.
Etykiety: książki, Servolution