Podróż przez Dzieje (17): Zgodnie ze swoim zwyczajem
Zgodnie ze swoim zwyczajem ;), kontynuuję rozważanie Dziejów Apostolskich w wersji NASB (New American Standard Bible) w przekładzie własnym. Wcześniejsze odcinki "Podróży przez Dzieje" można znaleźć tutaj: pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty.
"A Paweł, zgodnie ze swoim zwyczajem, udał się rozmawiać z Żydami na podstawie pism przez trzy sabaty"
Dz. Ap. 17:2
Skoncentruję się na pierwszej frazie tego wersetu: "zgodnie ze swoim zwyczajem".
Dzisiaj wiele się mówi w mediach na temat pozbywania się niewłaściwych przyzwyczajeń i nałogów. Co rusz jakaś znana persona rzuca palenie, zmienia tryb życia, obniża ciśnienie, przechodzi na dietę, zaczyna ćwiczenia, czy walczy z cholesterolem.
Myślę, że na równi ze słuszną troską o swoje ciało, warto jest dbać o dobre duchowe zwyczaje: nie tylko, jak mówimy w naszych kręgach, "kiedy Duch powieje". Zrzucanie odpowiedzialności na Ducha Św. za nasze własne braki nie wydaje mi się ani rozsądne, ani rozwojowe :).
Popatrzmy na przykłady zwyczajów Apostoła Pawła. W zacytowanym fragmencie czytamy o rozmowach z ludźmi na temat ewangelii. W innych miejscach Nowego Testamentu możemy dowiedzieć się o tym, że miewał w zwyczaju śpiewać Bogu na chwałę gdy był zamknięty w więzieniu, ograniczać swoje potrzeby dla dobra innych, zarabiać na życie utrzymywaniem się pracą swoich rąk, czy słuchać bardziej Boga niż ludzi, nawet jeśli - pozornie - nie wychodziło mu to na zdrowie.
Ciekawe zwyczaje.
Czuję się mocno zachęcony od drugiej połowy ubiegłego roku do tego, aby dbać bardziej o to, co stanie się moim nowym duchowym przyzwyczajeniem. Pomaga mi w tym model, opisujący zasadę tworzenia się dobrych nawyków:
1. Nieświadoma niekompetencja
2. Świadoma niekompetencja
3. Świadoma kompetencja
4. Nieświadoma kompetencja
Weźmy przykładowo nawyk umiejętności prowadzenia samochodu. Początkowo (gdy nie masz prawa jazdy) człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, o jak wielu rzeczach trzeba pamiętać, kierując autem. Później (pewnie w okolicach pierwszych kilku lekcji jazdy na kursie) pojawia się świadoma niekompetencja: "Ja się nigdy nie nauczę!" / "To dla mnie zbyt trudne!". Na tym etapie wielu ludzi rezygnuje z wypracowania nowego nawyku / umiejętności.
Kilkadziesiąt pierwszych jazd po mieście to etap świadomej kompetencji - niejednokrotnie człowiek jest przytłoczony liczbą czynności, o których należy pamiętać, kierując pojazdem: miejsce pedałów pod stopą, dzwignia skrzyni biegów, lusterka boczne, kierunkowskazy, kilkanaście wskaźników na desce rozdzielczej... Dopiero po setkach czy tysiącach przejechanych kilometrów pojawia się błogi etap nieświadomej kompetencji. Sprawnie kierujesz samochodem, nie myśląc o wykonywanych właśnie czynnościach.
Czuję się zachęcony przez przykład Apostoła Pawła do zmieniania swoich przyzwyczajeń na lepsze i do tego, by w życiu duchowym, nie chodzić po najmniejszej linii oporu.
Mam nawet pewien pomysł na następny 40-dniowy okres zmieniania nawyków: chciałbym się nauczyć na pamięć choćby jednego rozdziału któregoś z listów Pawła. Może do List do Efezjan? To byłoby coś, co mógłbym robić - zgodnie ze swoim zwyczajem, żeby raz w roku zrobić coś, czego się nie robiło jeszcze nigdy w życiu :).
A Ty - jakie nowe nawyki w sobie rozwijasz w tym roku?
Dzisiaj wiele się mówi w mediach na temat pozbywania się niewłaściwych przyzwyczajeń i nałogów. Co rusz jakaś znana persona rzuca palenie, zmienia tryb życia, obniża ciśnienie, przechodzi na dietę, zaczyna ćwiczenia, czy walczy z cholesterolem.
Myślę, że na równi ze słuszną troską o swoje ciało, warto jest dbać o dobre duchowe zwyczaje: nie tylko, jak mówimy w naszych kręgach, "kiedy Duch powieje". Zrzucanie odpowiedzialności na Ducha Św. za nasze własne braki nie wydaje mi się ani rozsądne, ani rozwojowe :).
Popatrzmy na przykłady zwyczajów Apostoła Pawła. W zacytowanym fragmencie czytamy o rozmowach z ludźmi na temat ewangelii. W innych miejscach Nowego Testamentu możemy dowiedzieć się o tym, że miewał w zwyczaju śpiewać Bogu na chwałę gdy był zamknięty w więzieniu, ograniczać swoje potrzeby dla dobra innych, zarabiać na życie utrzymywaniem się pracą swoich rąk, czy słuchać bardziej Boga niż ludzi, nawet jeśli - pozornie - nie wychodziło mu to na zdrowie.
Ciekawe zwyczaje.
Czuję się mocno zachęcony od drugiej połowy ubiegłego roku do tego, aby dbać bardziej o to, co stanie się moim nowym duchowym przyzwyczajeniem. Pomaga mi w tym model, opisujący zasadę tworzenia się dobrych nawyków:
1. Nieświadoma niekompetencja
2. Świadoma niekompetencja
3. Świadoma kompetencja
4. Nieświadoma kompetencja
Weźmy przykładowo nawyk umiejętności prowadzenia samochodu. Początkowo (gdy nie masz prawa jazdy) człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, o jak wielu rzeczach trzeba pamiętać, kierując autem. Później (pewnie w okolicach pierwszych kilku lekcji jazdy na kursie) pojawia się świadoma niekompetencja: "Ja się nigdy nie nauczę!" / "To dla mnie zbyt trudne!". Na tym etapie wielu ludzi rezygnuje z wypracowania nowego nawyku / umiejętności.
Kilkadziesiąt pierwszych jazd po mieście to etap świadomej kompetencji - niejednokrotnie człowiek jest przytłoczony liczbą czynności, o których należy pamiętać, kierując pojazdem: miejsce pedałów pod stopą, dzwignia skrzyni biegów, lusterka boczne, kierunkowskazy, kilkanaście wskaźników na desce rozdzielczej... Dopiero po setkach czy tysiącach przejechanych kilometrów pojawia się błogi etap nieświadomej kompetencji. Sprawnie kierujesz samochodem, nie myśląc o wykonywanych właśnie czynnościach.
Czuję się zachęcony przez przykład Apostoła Pawła do zmieniania swoich przyzwyczajeń na lepsze i do tego, by w życiu duchowym, nie chodzić po najmniejszej linii oporu.
Mam nawet pewien pomysł na następny 40-dniowy okres zmieniania nawyków: chciałbym się nauczyć na pamięć choćby jednego rozdziału któregoś z listów Pawła. Może do List do Efezjan? To byłoby coś, co mógłbym robić - zgodnie ze swoim zwyczajem, żeby raz w roku zrobić coś, czego się nie robiło jeszcze nigdy w życiu :).
A Ty - jakie nowe nawyki w sobie rozwijasz w tym roku?
Etykiety: Podróż przez Dzieje, refleksje
1 Comments:
Jestem Harry bardzo zachecona-ja zacznę od jutra od II listu św.Jana:)
Marzena
Prześlij komentarz
<< Home