piątek, lutego 27, 2009

Podróż przez Dzieje (11) - Bogu na przeszkodzie?

Dzisiaj rozważania na podstawie trzech fragmentów z Dziejów Apostolskich w wersji NASB (New American Standard Bible):

"Poszedłeś do nieobrzezanych i jadłeś z nimi"


"Tego, co Bóg oczyścił, nie uważaj za nieświęte, Piotrze"


"...kim jestem, że miałbym stanąć Bogu na przeszkodzie"


Trzy powyższe fragmenty z wersetów 3, 7 i 19 z jedenastego rozdziału Dziejów, pokazują zarzut apostołów wobec Piotra, reakcję Boga na przedmiot zarzutu ("poszedłeś do nieobrzezanych") oraz postawę Piotra na skutek lekcji, którą odebrał od Boga.

Do czasu epizodu Piotra z Korneliuszem, czego dotyczy właśnie ten fragment, kościół chrześcijański nigdy wcześniej nie wychodził do nie-Zydów. Pozostawał w dobrze znanym kontekście judaizmu, z którego się wywodził.

Problem w tym, że Bogu często zależy na tym, abyśmy nie pozostawali długo w "ciepłych kapciuszkach" - w obrębie tego co, znane, bezpieczne przewdywalne. Kiedy jesteśmy we własnym towarzystwie zbyt długo, wśród ludzi tworzy się postawa elitarna: my - tutaj; oni - tam.

Podczas, gdy jak czytamy, Boże oczyszczenie - czyli usunięcie brudu grechu, niewoli, beznadziei, rozpaczy, choroby, etc - rozciąga się nie tylko na "tutaj", ale - może przede wszystkim, na - "tam". Im prędzej Kościół zdaje sobie z tego sprawę, tym szybciej przestaje być przeszkodą dla Bożych planów - jak w cytowanym tekście przeszkodą taką był Apostoł Piotr.

Jestem zdania, że musimy stale przedefiniowywać to, "co uważamy za nieświęte" - nieustannie szukać obszarów na których nie ma żadnej znaczącej obecności chrześcijan, a w których Jezus czuł się tak dobrze. Nie myślę wyłącznie o więzieniach, szpitalach, czy ulicach. Może nawet bardziej myślę o multipleksach, centrach handlowych, wernisażach, klubach, dyskotekach, pubach, koncertach...

I pewnie znaleźliby się dzisiaj ludzie, którzy mogliby takiej postawie zarzucić, że to przejaw "chodzenia o nieobrzezanych i jadania z nimi". Jeżeli jednak nie chcemy być przeszkodą dla Bożych planów wobec ludzi dookoła nas - trzeba będzie wybrać kogo będziemy słuchać.

Nie wiem jak Wy, ale ja bym się obawiał stanąć Bogu na przeszkodzie :)

Etykiety: