piątek, listopada 30, 2012

Śladami Jezusa (4): Jak ludzie przychodzą do Jezusa (cz. 4, ostatnia)



Jak ludzie przychodzą do Jezusa? (cz. 4, ostatnia)

Mk 1:32 "Zaczęli przynosić do Jezusa wszystkich, którzy byli chorzy i tych, którzy mieli demona"

Mk 1:45b "...a ludzie przychodzili do Niego zewsząd"

Mk 3:7 "...i szedł za Nim z Galilei (i innych krain) wielki tłum".

Wszyscy pragniemy, żeby jak najwięcej ludzi szło za Jezusem - jak im jednak pomagać w tej wędrówce, kiedy już się na nią zdecydowali?

Dość często Kościół interesuje się jakimiś osobami, *do czasu* gdy trwają ich duchowe poszukiwania, a jak już się nawrócą - z definicji wpadają w system "karmienia (się)" obowiązujący innych chrześcijan. A przecież (duchowy) niemowlak żywi się czymś innym niż pięciolatek, a nastolatek nie potrzebuje diety człowieka dorosłego (lub odwrotnie).

Rozwiązaniem - choć to duży temat - jest indywidualne uczniostwo. Nawet jeżeli częściowo jest ono prowadzone w niewielkiej grupie (np. domowej / biblijnej), swój zasadniczy rys i pozytywne piętno przyjmuje w relacjach jeden-na-jeden. Wyraża się w zasadzie: idę za Jezusem, czyniąc innych Jego uczniami i to takimi, którzy będą również czynić kolejne osoby uczniami Jezusa.

W jakimś sensie - nie widzę tutaj drogi na skróty. I tak powinno być :). To temat na całe życie - fajnie, że dopiero zaczynamy rozważać fragmenty Ew. Marka: znajdziemy tam wiele ciekawych wskazówek dla uczniów, którzy czynią innych uczniami!

Etykiety: