sobota, listopada 20, 2010

Zdobywcy (1): Owoc pierwszej miłości

W nowej serii rozważań - zatytułowanej "Zdobywcy" - stawiam sobie za cel przyjrzenie się fragmentom Księgi Objawienia w moim autorskim przekładzie na polski z tłumaczenia The Message. Chcę to zrobić pod kątem aspektów zwycięskiego życia, do którego powołuje nas Bóg.

Zaczynam od siedmiu wezwań, skierowanych przez Ducha Bożego do siedmiu kościołów w rozdz. 2-3 Objawienia. Do każdego z wezwań, dołączone jest zadanie dla Zdobywców oraz nagroda, którą przygotował dla nich Bóg. Pochylmy się wspólnie i zobaczmy, co musi się wydarzyć, aby Jezus Chrystus uznał nas za Zdobywców:

Zadanie:
"Odszedłeś od swojej pierwszej miłości - dlaczego?
Co się z Tobą dzieje? Masz pojęcie, jak nisko upadłeś?
Zawróć! Odzyskaj swoją drogą pierwszą miłość,
nie ma czasu do stracenia!"

Obj. 2: 4-5

Nagroda:
"Zdobywcę zaproszę do siebie na kolację.
Przygotowuję bankiet z owocami z drzewa życia,
wieczerzę, na której będziemy jeść z owoców mojego ogrodu"

Obj. 2:7


Jeżeli już skądś kojarzysz ten obraz, to zapewne masz rację.

Zapowiadając wydarzenia końca dziejów, Bóg przypomina nam nasze korzenie. Pierwsze zadanie i nagroda dla Zdobywców łączą się bowiem oczywiście z obrazem pierwszej miłości między Bogiem a człowiekiem, w ogrodzie Eden, z czasów jeszcze przed upadkiem, gdzie nikt nie mierzył czasu, bo to, co naprawdę się liczyło to bliskość pierwszej - i jedynej - miłości Boga i ludzi.

Jest w tym sens. Wszystko zaczyna się od bliskości pierwszej miłości.

Dlatego pierwszym zadaniem Zdobywcy jest uznać, że potrzebuję więcej pełnej pasji i bliskości miłości do Boga. Że może proza życia przygniotła poezję bliskości. Że kiedy - metaforycznie - przykładam ucho do Jego piersi, jak apostoł Jan, to raczej słyszę bicie Jego serca, niż własnego, przejętego obecnością Jezusa. A przecież mogę mieć w życiu tyle Jezusa, ile sam chcę.

Jeśli chcę być Zdobywcą, muszę zawrócić. Od razu. Teraz. W połowie pisania / czytania tego tekstu. Upaść na kolana i wyznać Mu, że nie potrafię żyć bez Niego. Nie ma czasu do stracenia. Odzyskanie świeżości pierwszej miłości jest pierwszym zadaniem dla Zdobywcy. Bez tego, nic co pojawi się dalej nie ma sensu.

Moc pierwszej miłości jest jak szóstka w grze w chińczyka. Bez niej po prostu nie możesz wyjść z domku :). Dopiero wtedy, kiedy zatroszczę się o priorytety w relacji z Bogiem: czas/bliskość/szczerość/ gorliwość (możesz dodać kolejne), zobaczę co jest nagrodą.

Największą nagrodą jest sam Bóg.

Ale podobnie jak Jezus po swoim zmartwychwstaniu przyszykował uczniom posiłek z ryby, tak i teraz chce nagrodzić tych, którzy kochali Go całym sercem. Jezus zaprasza Zdobywców na owocową ucztę.

Po raz pierwszy w historii ludzkości, ktoś skosztuje owocu z drzewa życia, które znajduje się w Bożym ogrodzie. Kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli, jedząc z drzewa poznania dobra i zła, Bóg odciął ich od możliwości spróbowania owoców z drzewa życia, aby nie zjedli i nie żyli wiecznie obciążeni grzechem. U kresu czasów, ci którzy przyjęli wcześniej ofiarę Jezusa Chrystusa i zawalczyli o to, aby treścią ich życia była pierwsza miłość do Zbawiciela, zostaną pierwszymi gośćmi tego niezwykłego wieczoru.

Jeśli pragniesz bliskości z Bogiem i pociąga Cię perspektywa niezwykłej relacji z Jezusem, wyznaj Mu dzisiaj swoje grzechy, przyjmij wiarą Boży dar zbawienia, dzięki ofierze Jezusa za swój grzech, a następnie codziennie pielęgnuj swoją miłość do Niego.

To pierwsze zadanie dla tego, kto chce być Zdobywcą czegoś pięknego i trwałego. Jest w tym sens - bo wszystko zaczyna się od i kończy się na pierwszej miłości do Boga.

Etykiety: ,