Jak to jest?
Zdjęcie pochodzi z: http://farm4.static.flickr.com/3498/3865518959_818f368346.jpg
Już wiem.
Chociaż - po stokroć - wolałbym się nigdy o tym nie przekonywać.
Wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że mój tato (63 lata) dzisiaj lub jutro będzie miał nagły zabieg usunięcia siedmiocentymetrowego tętniaka na aorcie brzusznej.
Z niczego. Wyłapane przy standardowym badaniu na coś innego.
Co zostaje w takiej chwili?
Zostają dwa fragmenty Słowa Bożego, które ludzie wypowiedzieli do mojego życia w ciągu ostatnich kilku tygodni. Niespecjalnie mnie przy tym znając. Pierwszy, z końcówki ewangelii Marka, o tym, że Bóg będzie mnie używał do uzdrawiania chorych. Drugi - wczoraj wieczorem, z Listu do Hebrajczyków, o tym, że wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.
Razem z moją rodziną łączymy te dwa wersety w jedną całość: modlimy się usilnie o pełne uzdrowienie dla mojego taty.
Zapraszam Ciebie, czytelniku, dołącz do nas. Dobrze?
Dziękuję.
Etykiety: refleksje
2 Comments:
A Ci,ktorzy Was znaja i kochaja,dolaczaja do waszych modlitw o uzdrowienie Taty.A takze deklaracji mocy Bozych obietnic nad jego zyciem.Wyznajac Boze SHALOM nad zyciem bliskiej Wam osoby i calej rodziny.
Z cieplymi pozdrowkami,Bogusia&lukasz:)
Dzięki, kochani!
PS. Odezwalibyście się, gołąbeczki, mailowo do ludzi! ;)
Prześlij komentarz
<< Home