niedziela, października 03, 2010

Refleksje Moniki z wyjazdu do Southampton

Słowo się rzekło, kobyłka u płota, a raczej relacja Moniki u bloga ;). Monika celowo nakazała mi, abym nie edytował fragmentu na mój temat :).

******
Southampton - to miejsce na długo zostanie w mojej pamięci.

Było pięknie, inspirująco i zdecydowanie za krótko... Wspaniali ludzie, których spotkaliśmy powitali nas serdecznie w swoim kościele Riverside Family Church i w swoich domach.

Pierwszym poznanym był Roman, który wziął dzień wolnego w pracy i przyjechał po nas na lotnisko do Luton. Wielkie podziękowania! Drugim spotkanym chrześcijaninem był Neil, który gościł nas na lunchu w swojej kafejce. Jestem pod wrażeniem jego otwartego serca, pomocy grupie polskich chrześcijan. To trzeba zobaczyć!! Później trafiłam do moich wspaniałych gospodarzy Marcina, Marzeny i Michałka Borówek. Cóż mogę powiedzieć - otwarty dom, otwarte ramiona, otwarte serca. Są dla mnie świadectwem Bożego działania. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.


Powyżej: najlepsze Borówki w Southampton :)

Następnego dnia mieliśmy przyjemność zwiedzać Winchester z liderem polskiej grupy Zbyszkiem - osobą o wyjątkowej wrażliwości i delikatności w kontakcie z drugim człowiekiem. Rozmowa z nim zmieniła moje nastawienie do pewnych istotnych dla mnie spraw.

Kolejne godziny dnia i przedpołudnie następnego poświęcamy na ewangelizację na ulicach Southampton. Harry jest w tym świetny! Trzeba to zobaczyć. Można się od niego dużo nauczyć. INSPIRUJĄCE! Czasem mam jeszcze problemy z rozpoznaniem "słowiańskich rysów" naszych rodaków w UK...

Wieczorem ewangelizacja z pastorem Markiem Tomczyńskim - świadectwo jego życia, realność przemiany niemożliwej z punktu ludzkich możliwości trafia do wielu osób, które licznie wychodzą do modlitwy. Mnie również dają nadzieję i wiarę.


Powyżej: Monika (z lewej) z dwoma Aniami
(w środku - z Ross, po prawej - z Southampton)

Wszyscy, których spotkałam w Riverside Family church bezpośrednio lub pośrednio dzięki opowieściom innych są dla mnie inspiracją do przekładania ewangelii do praktycznego, codziennego życia. Dziękuję za otwartość z jaką mnie przyjęli i gościli.

Monika

Etykiety: ,