piątek, września 28, 2007

Spotkanie

Bardzo się cieszę, że przynajmniej kilka osób z grupy było w stanie się spotkać w poprzednią niedzielę wieczorem mimo mojej nieobecności.

Ponieważ w ten weekend również nie ma mnie w Gdańsku, proponuję nasze najbliższe spotkanie zrobić w:

poniedziałek 1 października o godz 19:00 w stałym miejscu.

Mam nadzieję, że wszystkim będzie pasowało (z kilkoma osobami już rozmawiałem). Maciek ma się jeszcze upewnić w niedzielę, jak z pozostałymi.

Mielibyśmy wtedy trochę czasu, żeby obejrzeć zdjęcia (nie ma ich zbyt wiele, spokojnie ;)), mam odpowiedzi na dużą większość pytań, które nas nurtowały oraz podzielimy się obowiązkami na poszczególne dni i ustalimy zasady współpracy.

Zapraszam!

3 Comments:

At 12:37 PM, Anonymous Anonimowy said...

był komentarz - nie ma komentarza..?
Cenzura? a szkoda, bo czekałem na odpowiedź o kosztach tej misjo-wycieczko-ekspedycji
:-(
Co za czasy, kiedyś misje - to były Misje - miały cel i owoce:nawróceni ludzie.
Dzisiaj misje to pielenie ogródka, bilard, kręgle, mecz w piłkę nożną,a owoce: relacje.
Przy kuflu dobrego piwa też nawiązują się relacje, i to jakie!

 
At 1:10 PM, Blogger Harry said...

Cześć Anonimowy,

Dzięki za komentarz, nie ma ich tutaj zbyt wiele, więc na pewno nie cenzuruję tych co się pojawiają. Wpisałeś po prostu swój komentarz dwa razy, a ja chciałem usunąć jeden z nich... i zniknęły obydwa.

Ale dzięki za czujność :).

Odpowiadając na Twoje pytanie (w skrócie, bo temat jest jak zapewne wiesz, jak rzeka): oczywiście, że naszym celem jest stworzenie możliwości do tego, aby życie ludzi, z którymi się będziemy spotykali było przemieniane przez Boga. Spotkania, wspólne spędzanie czasu w swoim towarzystwie są tylko środkiem do celu, a nie celem samym w sobie.

Z drugiej strony, przecież nie będziemy nikogo przekonywać na siłę. Chcemy raczej pokazać w praktyce, że Bóg jest zainteresowany życiem naszych rodaków na obczyźnie.

A prace społeczne - to nasz sposób odwdzięczenia się angielskim gospodarzom za ich pomoc i gościnność.

Pytałeś o koszty - myślę, że ten tydzień w Doncaster zamknie sie suma mniej niz 600 pln :).

PS. Chyba łatwiej by się nam rozmawiało, gdybyśmy poznali się lepiej: ja jestem Harry, a Ty?

Pozdrawiam :)

 
At 1:10 AM, Anonymous Anonimowy said...

dobry poczatek

 

Prześlij komentarz

<< Home