środa, września 26, 2007

Czyżbyśmy coraz częsciej wracali do Polski?

Artykuł Wirtualnej Polski zdaje się sugerować, że tak - szczególnie jeśli chodzi o dane urzędów imigracyjnych na Wyspach:
O ile w roku 2005 Wyspy na stałe opuściło 40 tys. obywateli nowych państw Unii, to w 2006 było ich już 60 tys. Urzędnicy są pewni - przynajmniej połowa tych "nowych" emigrantów to właśnie Polacy. W tym roku ta tendencja ma się utrzymać, co oznacza, że nad Wisłę może wrócić na stałe od 40 do 50 tys. naszych rodaków - zauważa gazeta.
Hmm, gdyby nawet potwierdziły się te dane (50 tys. samych Polaków), to przy około 800 tys. szacowanej liczbty naszych rodaków na Wyspach, mówimy zaledwie o 6,25% w skali roku, bez danych porównawczych z innych lat. Chyba zatem tendencja nie jest aż tak bardzo dotkliwa...

I jeszcze jedna weekendowa obserwacja z Doncaster. Polski jest nie tylko słyszany na ulicach (w ten sposób rozdałem kilka wizytówek). Spacerując po mieście można ze stuprocentową pewnością wyłapać w tłumie polskie twarze. Nie ze względu na ubiór, zachowanie, czy niepewny uśmiech na twarzy - bo wielu z naszych rodaków pod tym względem świetnie przystosowało się już do "nowego" życia. Po prostu, mamy coś pięknie słowiańskiego w oczach - do tego stopnia, że nawet ja jestem w stanie to zauważyć :).

Etykiety: