piątek, maja 04, 2007

Co robić, kiedy ktoś na ulicy prosi Cię o pieniądze?


Ubolewam, że odpowiedź na ten niejednoznaczny temat mam tylko w wersji angielskiej (warto poczytać również komentarze czytelników tamtego bloga, wnoszą sporo do dyskusji). Sprawa jest aktualna, bo dotyczy wszystkich społeczeństw świata, więc zapewne i w Polsce i w Wielkiej Brytanii będziemy spotykać się z postawami roszczeniowymi ludzi, którzy proszą nas o pieniądze.

Przetłumaczę na polski tylko jeden fragment, który bardzo mi się spodobał. Pochodzi on a siódmego akapitu oryginalnego tekstu (punkt nr 7):

"Dave Ramsey opowiadał mi, jak wygląda ta sprawa z punktu widzenia służby charytatywnej, prowadzonej w jego kościele. Ludzie w nią zaangażowani opracowali trzy zasady, które przekazują ludziom proszących ich o pieniądze lub jedzenie: 1) Jeśli chcesz coś od nas dostać, przepracuj najpierw godzinę lub dwie na rzecz kościoła lub służby. 2) Spotkaj się z kimś z liderów, aby porozmawiać o tym, jak możesz wyjść z trudnej sytuacji finansowej. 3) Przyjdź na chociaż jedno nabożeństwo.

Ramsey mówi, że ponad 95% osób, które prosiły o pieniądze, zrezygnowały z "nagabywania", kiedy przedstawiono im powyższe zasady. Może to stanowić dobry wskaźnik, kto naprawdę potrzebuje pomocy i jest gotowy na poważnie coś zmienić w swoim życiu."
Zdaję sobie sprawę, że sprawa dawania pieniędzy ludziom proszącym o nie na ulicach nie jest prosta i jednoznaczna. Zgadzam się jednak z tymi, którzy twierdzą, że w takich sytuacjach musimy w szczególny sposób wykazać się mądrością.

Warto się o podobne sytuacje zacząć modlić już teraz.