poniedziałek, marca 26, 2007

Jak sobie Anglicy radzą z językiem polskim

Idea szczytna - angielskie miasteczko pragnie zaprosić Polaków ze swojej społeczności na jakieś lokalne wydarzenie w kwietniu 2007.

Pisze więc ogłoszenie i tłumaczy je na język polski. Pytanie tylko: które oprogramowanie dostępne online jest odpowiedzialne za takie kruczki jak "młodzieżowy wypadek, ktory jest wolny", czy "bufet przygotowywany przez indywidua"? Szczególnie, że przecież "lotnicy i listki były dostępny na próbę" :).

Oj mielibyśmy tam pełne ręce roboty. Ale my, za wolą Bożą, w zupełnie innym celu tam zawitamy. Mam tylko nadzieję, że w międzyczasie "wypadek nie będzie chybiać" ;). Cokolwiek może to oznaczać.

Etykiety: