piątek, lipca 02, 2010

Modlitwa dla Ciebie (7) - List do Filipian

"Modlitwa dla Ciebie" - to cykl rozważań, poświęcony analizie zawartości listów apostolskich z Nowego Testamentu pod kątem modlitwy o... samego siebie!

Biblia często zachęca do "umacniania SIĘ w Panu i potężnej mocy jego" - czemu-ż więc nie mielibyśmy tego czynić wspólnie? Zapraszam!

Dzisiaj modlitwa dla Ciebie z listu do Filipian (oczywiście z tłumaczenia The Message):

"Modlę się o Was z wielką radością.
Cieszę się, że jesteście wytrwali w realizacji ze mną tego zadania:
aby wierzyć i opowiadać o Bożej Dobrej Nowinie,
od dnia kiedy o niej usłyszeliśmy aż do teraz"

Flp 1: 4-5

Widzę w tej modlitwie dwa elementy, które mocno do mnie przemawiają.

Pierwszym jest wytrwałość. To dla mnie znaczące, ze względu na przydomek "słomiany zapał", który się pojawia w odniesieniu do mnie stanowczo zbyt często... Wytrwałość to nie tylko konsekwentne robienie tego, co uznało się wcześniej za właściwe i dobre, ale również czynienie tego z taką samą pasją mimo upływu czasu.

A ja niejednokrotnie taką walkę z czasem o kontynuowanie dobrego dzieła w różnych dziedzinach życia przegrywam. Może nie w przypadku misji wśród Polaków w UK, ale jednak... Nic dziwnego, że w innym miejscu Biblii pojawia się wezwanie, że "wytrwałości Wam potrzeba!".

Drugim elementem tej modlitwy, który do mnie trafia jest niezwykła kombinacja: uwierzyć - opowiadać. Wokół siebie znajdujemy zapewne całkiem sporo deklaracji dobrych chęci, mocnych postanowień, czy solennych zapowiedzi zmian. Tymczasem Ap. Paweł modli się tutaj o to, aby w naszym życiu wystąpił najprostszy i najpiękniejszy związek przyczynowo-skutkowy. Uwierzyłem, a więc opowiadam o Zbawicielu! Bez napinania się, zbierania w sobie, bez specjalnych akcji czy okoliczności - ot najbardziej naturalna konsekwencja zmian, które we mnie zachodzą: chcę się podzielić z innymi możliwością uzyskania w życiu drugiej szansy!

Wierzę, więc mówię. Hmm, czy to może oznaczać, że kiedy nie mówię o Bogu, to może dlatego, że wierzę jakby mniej? Ze może niewiele się dzieje w mojej relacji z Bogiem? Ciekawe... Jeśli bywasz w takiej sytuacji, to może warto to przemyśleć? Albo jeszcze lepiej - przemodlić! Modlitwą dla Ciebie :)

Etykiety: