piątek, kwietnia 09, 2010

Odkorkowywanie Łukasza: Ostatnie-pierwsze słowa (15)

Przedostatni odcinek serii rozważań zatytułowanych "Odkorkowywanie Łukasza". Ich celem jest przyglądanie się wybranym fragmentom Ewangelii Łukasza, w przekładzie The Message. Staramy się na nowo "odkorkować" znane treści, znaleźć w nich coś świeżego, inspirującego i zgodnego z duchem ewangelii.

Dzisiaj dosłownie jeden werset, ale za to jaki!

"Jezus zakrzyknął głośno: Ojcze, w ręce Twoje składam życie moje!.
Po czym wyzionął ducha"

Łuk. 23: 46

Chyba nikt dzisiaj, niespełna tydzień po pamiątce wydarzeń tej szczególnej Paschy / Wielkanocy, nie musi sobie przypominać w jakich okolicznościach zostały wypowiedziane te słowa.

Ale ja w sumie nie o tym.

To, co dla mnie najbardziej zdumiewające w ostatnich wypowiedzianych przez Jezusa słowach na krzyżu to fakt, że Jego ostatnie słowa powinny być naszymi pierwszymi słowami w relacji z Bogiem!

Podobnie jak Jezus, rozstając się ze światem doczesnym powierzył całe swoje życie w ręce Ojca, tak i my - na progu życia wiecznego: kiedy podejmujemy decyzję o naśladowaniu Jezusa, składamy całe nasze życie (doczesne i wieczne) w Boże ręce. Myślę, że również później, kiedy już naśladujemy Jezusa na codzień, powinniśmy - nie tylko w sercu, ale i ustami - regularnie wyznawać, że wszystko co mamy, czym jesteśmy i całą naszą przyszłość składamy w niezawodnych Bożych rękach. Później wystarczy już "tylko" czynić to, co wyznajemy ;).

Wszystkie słowa Jezusa wypowiedziane na krzyżu, miały szczególne znaczenie (sprawdźcie sami!). Ale dzisiaj te o powierzeniu całego swojego życia brzmią dla mnie szczególnie motywująco. Dlaczego? Bo w tej kwestii sam mam coś do zrobienia.

A Ty?

Etykiety: