poniedziałek, marca 08, 2010

Odkorkowywanie Łukasza: Czemu i komu służy stodoła (11)

Przypomnę, że w tej serii przyglądamy się wybranym fragmentom Ewangelii Łukasza, w przekładzie The Message. Staramy się na nowo "odkorkować" znane treści, znaleźć w nich coś świeżego, inspirującego i zgodnego z duchem ewangelii.

W przypowieści o człowieku, który tak obfitował, że chciał zburzyć swoje stodoły, aby zbudować nowe, Bóg przychodzi i mówi mu, że jeszcze tej samej nocy będzie się musiał rozstać z życiem. Komu wtedy zostawi to, czym jeszcze przed chwilą tak się chełpił?

Na zakończenie tego fragmentu pojawia się wyjaśnienie tego, jak Bóg patrzy na taką postawę serca:

"Tak się dzieje, kiedy wypełniasz swoje stodoły
(metaforycznie: serce) samym sobą, a nie Bogiem"

Łuk. 12:21

Dzisiaj krótko na temat tego, co zajmuje moją uwagę.

Często zamiast trzech osób boskich, głównie koncentruję się na trzech osobach ludzkich: "sobie", "mnie" i "moje". Smutna, acz prawdziwa konstatacja.

W jej efekcie, często wyprzedzam Boże plany w tym co... niewłaściwe lub nie w tym czasie. Dlaczego? Bo zamiast patrzeć z Bożej perspektywy, patrzę z ludzkiej, mojej własnej.

Pismo Swięte nazywa taką postawę głupotą.

Zamiast planować "sobie", "mnie" i "moje" jesteśmy wzywani do tego, aby napełniać swoje życie Bogiem. Zastosowana tutaj metafora mówi o stodołach - dla pierwszych słuchaczy Jezusa były one obrazem codzienności, codziennych obowiązków, zaopatrzenia, etc.

Jeśli będę wypełniał swoją stodołę codzienności Bogiem, On sam zatroszczy się o to, czy i kiedy należy ją powiększyć. Nie po to, aby pomieściła moje rozbujane ego, ale by była wystarczającą duża dla Bożych planów w moim życiu.

Ot i właściwa kolejność codziennych zadań wokół "mojej stodoły". Ruszam do wideł zatem :).

Etykiety: