poniedziałek, marca 01, 2010

Okorkowywanie Łukasza: Brak strefy zdemilitaryzowanej (10)

Przypomnę, że w tej serii przyglądamy się wybranym fragmentom Ewangelii Łukasza, w przekładzie The Message. Staramy się na nowo "odkorkować" znane treści, znaleźć w nich coś świeżego, inspirującego i zgodnego z duchem ewangelii.

Całkiem niedawno znalazłem następujący fragment - a są to słowa Jezusa - który zatrzymał mnie nieco w torach mojego codziennego myślenia:

"Jesteśmy na wojnie - tutaj nie ma strefy zdemilitaryzowanej.
Jeśli nie jesteś po mojej stronie - jesteś wrogiem.
Jeśli nie pomagasz, pogarszasz sytuację".

Łuk. 11:23


Jestem osobą, która wielokrotnie ma chętkę rozgościć się na dłużej w strefie zdemilitaryzowanej- nic więc dziwnego, że te słowa zrujnowały mój dzień od samego poranka...

So much for putting it mildly, huh, Jesus?

Kiedy już się pozbierałem z podłogi zadałem sobie pytanie: co jest ważniejsze w całościowym obrazie działania Królestwa Bożego: moje cieleśnie zranione uczucia czy ocena sytuacji dokonana przez Generała Armii?

Jeśli w Królestwie Bożym nie ma strefy zdemilitaryzowanej, to znaczy, że za każdym razem, kiedy sobie odpuszczam, zwalniam, toczę sprawy siłą rozpędu... znajduję się na terytorium wroga.

Jeśli nie opowiadam się po stronie Jezusa w swoich codziennych wyborach - choćbym pozornie opowiadał się tylko po stronie nienagannych przecież moralnie: wypoczynku, innych priorytetów, przymykania oka - działam na korzyść przeciwnika swojej (naszej) duszy.

Za każdym razem kiedy nie pomagam, nie jestem nawet w stanie utrzymać status quo, przetrzymać sytuację do chwili kiedy znowu będę miał czas, siły, uwagę, możliwość, żeby przeciągać linę na Bożą stronę.

Może rzeczywiście nie byłem w wojsku, ale te słowa tym bardziej do mnie dzisiaj trafiają. Muszę przejrzeć zapasy, które porozkładałem w strefie zdemilitaryzowanej, która przecież nie istnieje. Muszę przeciągnąć je z powrotem, jak najszybciej, do naszych okopów.

A jeszcze lepiej, muszę przejść do duchowego ataku w sprawach, które leżą odłogiem, aby przesunąć linię frontu i poszerzyć teren Królestwa Bożego. Doskonały rozkaz na 40-dni modlitwy.

Sir, yes sir!!

Etykiety: