Z Kajetu Bogusi (16)

Może dlatego dzisiejszy odcinek też bardziej w formie zdjęć - ale lepiej tak, niż wcale :).

Uroczystość w kościele w Gorsley, gdzie nasza droga Ania przybliżyła wszystkim pracę misyjną, której podjela sie 3 miesiące temu. Po nabożeństwie był czas na relacje i rozmowy, a także serwowano polskie potrawy. To był super czas!

Tego dnia świętowaliśmy urodziny Ani. A wszystko to w przemilym
gronie:Moniki z Radomia (przyjaciółki Ani), a także Leszka
i Doroty z Londynu. Solenizantkę i mnie znacie ;).
gronie:Moniki z Radomia (przyjaciółki Ani), a także Leszka
i Doroty z Londynu. Solenizantkę i mnie znacie ;).
A teraz my - wszyscy czytelnicy Kajetu Bogusi - spodziewamy się już pełnoprawnego, tekstowego odcinka Kajetu, prawda?
Użyję frazy klucza: pierwszy i ostatni raz w życiu: "Kto czeka na kolejne odcinki, wpisywać się na blogaska!"
;)))))
Etykiety: Kajet Bogusi
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home