sobota, stycznia 17, 2009

Zaproszenie na Dni Polskie w Doncaster

Zostało jeszcze ok. półtora tygodnia, więc można sobie zaplanować czas w taki sposób, żeby z czegoś skorzystać.

Plakaty będą również wisiały "na mieście" i prawdopodobniew serwisie doncaster4u.pl

Etykiety: ,

7 Comments:

At 10:42 AM, Anonymous Anonimowy said...

Super plakaty.Brawo dla autorow!:-)

 
At 7:29 PM, Anonymous Anonimowy said...

nie tyle sam plakat, co słówko "prawdopodobnie" (plakaty będą w serwisie itd.) spowodowało skojarzenie z dzisiejsza wiadomościa zasłyszaną w TVN iż w Anglii trwa kampania reklamowa (plakaty na autbusach) z przeslaniem: "Boga prawdopodobnie nie ma".
Co za czasy nastały..., a 70 % brytyjczyków uwaza sie za wierzących.
Co wiecej, zebrali juz ponad 140 tys. funtów na kampanie, która ma opbjac 850 autobusów.
Pierwsze 5,5 tys. funtów zebrali w 3 godziny.
Czy zatem niewiara niewierzacych ma wieksza siłe przebicia od wiary wierzacych?
Trzeba bic w tarabany i do boju! Wierzacy w Anglii - wiara czyni cuda i góry przenosi - jesteście jeszcze tam?

 
At 12:41 AM, Anonymous Anonimowy said...

Witaj drogi Anonimowy,
odpowiadam na zadane przez Ciebie pytanie,czy wierzacy w Anglii wciaz tu sa?!
Otoz,jak najbardziej TAK.
Gotowi,aby mowic o jedynym Zbawicielu,Jezusie.
Rozpoznajac potrzeby Polakow na obczyznie,uslugiwac im.
Co daje mozliwosc,aby pokazac,ze milosc do Chrystusa,jest bardzo praktyczna.I ze to,nie tylko slowa...
Czytajac Ewangelie,zauwazylam,ze Jezus lubil przebywac wsrod niedoskonalych ludzi,czesto odrzuconych przez tzw.ludzi religijnych.Nie wytykal im bledow,nie wykrzykiwal swych racji.Zamiast tego wolal poswiecic im czas.Aby rozmawiac,spozywac posilki,wychodzic naprzeciw ich potrzebom.
To wlasnie przez relacje,bezwarunkowa milosc i uslugiwanie ludziom,znalazl klucz do wielu serc.Dajac nadzieje,na wieczne zycie z Nim.
Wiara wierzacych ma wieksza sile przebicia,wowczas,gdy trzymaja sie razem,gdy stanowia JEDNO.
Gdy ich wspolnym celem jest ratowanie ginacego swiata przez zwiastowanie Ewangelii wszelkimi sposobami.
W dzisiejszym,pedzacym swiecie,ludzie czesto nie radza sobie z samotnoscia.
Slyszac nieustanna krytyke,nie akceptuja siebie i zaczynaja stronic od innych.Wierzac,ze to sposob na obrone przed zranieniem.
Pozornie nie brak im niczego...
Przeciez maja pieniadze,dobry samochod,czasem wladze,podrozuja,etc.A jednak,czuja pustke,wpadaja w depresje,brak im sensu zycia.
Miedzy innymi z taka rzeczywistoscia,spotykam sie wsrod Polakow w Anglii.
Nieustannie modle sie,aby Bog dawal mi madrosc,w jaki sposob trafiac z Ewangelia do ich zycia.
I Bog odpowiada na te modlitwy.Daje mozliwosci i pomysly jak uslugiwac Polakom praktyczna miloscia.Przez co,otwieraja sie ich serca na sluchanie o Zbawicielu.
Prawda jest taka,ze Ewangelia jest Jedna.Tak jak Jezus,jest Jedyna Droga,Prawda i Zyciem.
Roznia sie tylko sposoby jej zwiastowania.
Gdy zaspakajamy potrzeby ludzi,niektorzy z nich,otwieraja swe uszy i serca na sluchanie Ewangelii.I mozemy wowczas ogladac najwiekszy cud!Jest nim przemienione przez Jezusa,ludzkie zycie.
Blogoslawie Cie i cieplo pozdrawiam.
Bogusia z Doncaster

 
At 8:32 PM, Anonymous Anonimowy said...

Tak obserwuje sobie zycie religijne na Wyspach. Rzeczywiscie wszyscy bija na alarm. Kraj, ktory wydal tylu wspanialych Reformatorow, gdzie narodzilo sie tyle wspanialych przebudzeniowych ruchow chrzescijanskich dzis przezywa odwrot od Boga.
Ale... porownujac to z Polska, jest tu o wiele, wiele lepiej! W Polsce tylko sie o Bogu mowi, ale nie zyje wg Jego zasad. Zobaczcie ilu jest w Polsce biblijnie wierzacych chrzescijan, a ilu w UK. I co? Gdzie bic na alarm? Mi czasu do konca roku nie starczy, by przynajmniej odwiedzic okoliczne zbory i poznac tutejszych wierzacych. Modlmy sie o Polske i modlmy sie o Polakow, ktorych - mam taka nadzieje - Bog sprowadzil po to do UK, by wielu z nich to wlasnie tu poznalo Jego chwale, widzac swiadectwo Jego swietych.
W Polsce taka kampania autobusowa nie mialaby prawa bytu, zreszta tak samo jak kampania gloszaca, ze z laski jestescie zbawieni...
James

 
At 7:54 PM, Anonymous Anonimowy said...

czemu taka kampania nie miałaby szansy w Polsce?
Uważam, że wszystko jest kwestia kasy!
Nie tak dawno znów w Gdańsku były przymiarki do kampani na bilbordach i (o ile wiem) kilka bilbordów było z wersetami biblijnymi. Podobnie ulotki w tramwajach - widziałem.

Problem tkwi chyba jednak w czyms innym: czy chrzescijanie tak chętnie "złożyliby sie" na kampanię reklamową Jezusa , jak niewierni w Anglii na anty-kampanie chrzescijanstwa?
Moje przypuszczenie: NIE.
Bo chrzescijanstwo nasze jest tak zapatrzone w swoje zbory, że kazdy chce sam i po swojemu i byle ludzie trafili wlasnie do nas.
I mysle tu o wszystkich: Zielonych, Baptystach, Wolnych, czy Walczących jak Armia Dawida.
Kiedys byly próby zaistnienia Forum Współpracy Ewangelicznych Chrzescijan w/dla Gdańska. Przetrwało.... 2 lata.
Taka jest już nasza zaściankowośc.

j23

 
At 8:08 PM, Anonymous Anonimowy said...

Chrześcijanin odmawia prowadzenia autobusu z hasłem "Nie ma Boga”

Chrześcijański kierowca odmówił prowadzenia autobusu, na którym widniało ogłoszenie, "Prawdopodobnie nie ma Boga”.

Wypowiadając się dla Radia Solent BBC, Ron Heather powiedział, że kiedy przyszedł w zeszłą sobotę do pracy przeżył „szok” na widok wypisanego na jego autobusie hasła.

Kampanię z hasłem "Prawdopodobnie nie ma Boga. Więc przestań się zamartwiać i ciesz się życiem," rozklejonym na autobusach przeprowadziło Brytyjskie Stowarzyszenie Humanistów przy wsparciu czołowego ateisty profesora Richarda Dawkinsa.

"Właśnie miałem wsiąść do autobusu kiedy to zobaczyłem. Czułem, że nie mogę prowadzić tego autobusu i powiedziałem o tym kierownictwu, a oni stwierdzili, że nie mają innego więc postanowiłem wrócić do domu," powiedział Heather.

Chrześcijanie, generalnie, przyjęli kampanię bez protestów bo daje im wiele okazji by rozmawiać o Bogu.

Przedstawiciel kościoła Metodystycznego powiedział, "Ta kampania może okazać się pozytywną jeśli zachęci ludzi do stawiania sobie najgłębszych pytań o życiu ... chrześcijaństwo jest dla ludzi, którzy nie boją się myśleć o życiu i jego sensie."

Dyrektor Theos, Paul Woolley powiedział, że reklama "raczej nie będzie wielkim pocieszeniem dla tych, którzy boją się utraty pracy czy domu w okresie recesji."

"A kiedy już przestaniemy się martwić co mamy robić?" kontynuuje. "Zgłosić się jako wolontariusz za granicą? Ofiarować pieniądze organizacji dobroczynnej? Walczyć o środowisko? Nie. Radzą nam by się dobrze bawić. Trudno byłoby wymyślić bardziej egocentryczne przesłanie."

źródło – christian today

 
At 7:24 PM, Anonymous Anonimowy said...

Masz racje j23. W Polsce jak juz ktos zajdzie do zboru to rzucaja sie na niego przekonywac, ze to tutaj znajdzie krynice prawdy, chcac go zatrzymac. A plotki wzajemne i nieprawdziwe info o innych wyznaniach? - ksiazki, by pisac. Najlepiej okopac sie w swej konfesji.
Tu jest inaczej i dlatego jest lepiej. Widze na roznych przykladach jak w UK chrzescijanie roznych wyznan pracuja razem przy roznego typu akcjach, gdyz laczy ich milosc do Jezusa.
A najbardziej niesamowite to jest to, ze czesc z nich (nie wszyscy, zas w PL wszyscy) nie stara sie zatrzymac cie na sile w danym zborze, jesli gdzies indziej bardziej ci pasuje - idz tam. Nie chodzi by nasze wyznanie roslo w sile, tylko bys stal sie prawdziwym wyznawca Chrystusa.
Niesamowite podejscie. Na tym blogu pisac nie wypada, ale wielu charyzmatycznych chrzescijan w Polsce ma dosc napastliwy stosunek do wszystkich innych, ktorzy nie wierza tak jak oni.
Moze w polskim chrzescijanstwie biblijnym jest za duzo pychy, za malo pokory? Skupiamy sie na innych grzechach, zapominajac wlasnie o pysze...
James

 

Prześlij komentarz

<< Home