niedziela, listopada 23, 2008

Nie chodzi o liczby

Bóg mnie dzisiaj nauczył czegoś ważnego. Chcę się tym z Wami podzielic.

Przygotowując wyjazd misyjny, zawsze staram się, aby w grupie znalazły się jakieś nowe osoby, dla których będzie to pierwsze takie doświadczenie. Oprócz usługiwania innym, mamy wtedy również możliwośc wzajemnie nieco lepiej się poznac, poby ze sobą z dala od natłoku codziennych spraw.

Przyznaję, że oprócz osób, które same do mnie podchodzą i pytają o kolejne terminy wyjazdów, ja również często rozmawiam z członkami naszego kościoła w Gdańsku, starając się ich zachęcic do przemyślenia i przemodlenia swojego ewentualnego udziału.

Bóg mnie dzisiaj nauczył tego, że bez względu na to, ILU z nas pojedzie do Doncaster czy Edunburga, czy po krańce ziemi, to będzie BOŻA LICZBA, i ja nie muszę się przejmowac tym, czy będzie nas za mało czy za dużo :). A głównie przejmuję się, jak jest za mało ;).

To jest Boże zadanie i On, jak już wielokrotnie tego doświadczaliśmy, zatroszczy się o to, aby były to właściwe osoby. I we właściwej liczbie.

Spędzę tę niedzielę spokojny o to, że Bóg wie co robi :).

Etykiety: