poniedziałek, listopada 17, 2008

Zapiski Ani (2)

W moim drugim zapiskowym odcinku chciałabym napisać parę słów na temat przyjazdu ekipy z Donka (w składzie iście „generalskim”: Bogusia, Jacek i Sylwek :)) od strony „darlingtonskiej” .

Było to dla mnie ogromnym błogosławieństwem i darem od Boga. Od początku wszystko wydawało się i wiem, ze zostało zaaranżowane przez Pana. W czwartek w czasie mojego wirtualnego uczestnictwa w spotkaniu modlitewnym w Doncaster padła propozycja spędzenia soboty razem w Darlington, Durham i Newton Aycliffe. Wszyscy jednomyślnie się zgodzili (co patrząc na napięte grafiki każdego z nas, zmiany w pracy Sylwka i Jacka, było niemalże cudem). Wszystko pasowało, nawet to że moi gospodarze (Amy i Ian) zostawili nam pod opieka na cały dzień swój dom (gdzie flexible team z Donka szybko poczuł się jak u siebie).

W sobotę rano wstałam, aby przygotować polski obiadek (z domieszką amerykańskiej kuchni), który okazał się śniadaniem :). Za oknem nie tylko padało, ale lało. Pomyślałam: "Co zrobimy w taki deszczowy dzień?", ale głębi serca widziałam, ze Bóg ma wszystko pod kontrolą. I rzeczywiście - Bóg nie zawiódł i na przyjazd moich gości wyszło słonko (co w Anglii można uznać za cud!). Po obiado–śniadaniu, wybraliśmy się na ślub Laury (córki Stewarta) i Paula do Xcel Church w Newton Aycliffe. To był mój pierwszy angielski ślub, na którym byłam. Było uroczyście i romantycznie, a ja miałam okazje zapoznać ekipę z Donka z moimi przyjaciółmi z kościoła.

Potem wyruszyliśmy do Durham, pięknego studenckiego miasteczka z historyczną katedra i zamkiem otoczonym fosą. "Arka" (samochód Sylwka) dzielnie pokonywała wzgórza i doliny nie dając po sobie poznać ile naprawdę ma lat :). Po drodze podziwialiśmy jesienne krajobrazy Północnej Anglii, zielone pastwiska z owieczkami, nie przestając dziękować Bogu za piękno przyrody, słońce, a przede wszystkim za to, że mogliśmy spędzać ten dzień RAZEM.

Jednym z największych błogosławieństw podążania za Jezusem są ludzie, których On stawia na naszej drodze i relacje, które nam daje. Gdyby nie Jezus pewnie nigdy nie spotkalibyśmy się, nie mielibyśmy tyle wspólnego, a na pewno nie doświadczalibyśmy takiej relacji przyjaźni, jaka tylko może dać Bóg. Kiedy patrzyłam na nasza czwórkę, pomyślałam, że nigdy sami byśmy się tak nie dobrali. Każdy z nas jest inny, ma inne talenty, upodobania, inny charakter, ale razem możemy się uzupełniać, wspierać, zachęcać, dzielić radości i smutki, po prostu ubogacać siebie nawzajem.

Każdy jest unikalnym Bożym Skarbem. Bóg nie stworzył nas do samotności, ale do społeczności. Dlatego tez wiedział co robi, przysyłając Bogusię, Jacka i Sylwka w odwiedziny do mnie. Cieszyłam się każdą chwilą z nimi. To był jak balsam dla duszy. Miałam tez okazje zapoznać ich z Łukaszem i Mariuszem, moimi przyjaciółmi z Newton Aycliffe (chłopaki pozdrawiam Was serdecznie :))

Ostatnim punktem programu była przechadzka po wieczornym Darlington (przywitały nas fajerwerki) i kawa w Dolphin Centre (centrum sportowe) w Darlington. To idealne, spokojne miejsce, gdzie można przy kawie spotkać przyjaciół, porozmawiać. Siedliśmy w wygodnych kanapach, dzieliliśmy się wrażeniami po długim dniu, i cieszyliśmy się z bycia razem. Mówiąc szczerze, nie łatwo mi było rozstawać się z nimi i chciałam zatrzymać ta chwile jak najdłużej i nacieszyć się na zapas :). A z drugiej strony pocieszające jest to, że Bóg ciągle czyni coś nowego i najlepsze jeszcze przed nami.

Wiem, że tutaj w moich okolicach Bóg ma także wielu wspaniałych przyjaciół dla mnie, których jeszcze nie „odkryłam” i wiem, że to miejsce jest pełne Bożych Skarbów. Wiec jeśli mieszkasz w okolicy Darlington, Durham czy Newton Aycliffe, potrzebujesz z kimś podzielić swoje radości albo smutki albo po prostu pobyć razem, wypić kawę w Dolphin Centre, daj po prostu znać a może odkryjesz bogactwo i błogosławieństwo przyjaźni, tak jak mi Bóg dal możliwość przeżywać. Wierzę, ze razem możemy zrobić wiele. Cieplutkie Pozdrowienia dla Przyjaciół (tych obecnych i przyszłych :)).

PS. Od Harry'ego: Z Anią można się skontaktować "prywatnie" choćby przysyłając maila na nasz adres mailowy: nawyspy@yahoo.pl z dopiskiem "Dla Ani". Z przyjemnością przekażę jej wszelkie kontakty i namiary od Was, czytelnicy :).

Na zdjęciu: Ania i Bogusia w restauracji w Durham City.

Etykiety: ,

8 Comments:

At 9:08 PM, Anonymous Anonimowy said...

"Ktoz potrafi wyjasnic to niezwykle przeczucie,ktore mowi nam,nierzadko nawet po pierwszym spotkaniu,ze wlasnie poznana osoba w jakis tajemniczy sposob ma dla nas znaczenie?"
Tak wlasnie bylo kiedy spotkalam Anie pierwszy raz:)I dlatego:
"Wierze w przyjazn od pierwszego spotkania"
Ps.Ciesze sie,ze przyjazn z Toba,Aniu,jeszcze bardziej ubogacila moje zycie:)Dzieki,za to,ze jestes...
Bogusia

 
At 10:05 AM, Anonymous Anonimowy said...

Anulka fajnie piszesz :) Pozdrawiam Cię ze słonecznej Polski! I Twoich Przyjaciół również -:) Pa! Do następnego zapisku -:)

 
At 10:05 AM, Anonymous Anonimowy said...

Figurka -:)

 
At 10:09 AM, Blogger Harry said...

Figurka, czuję się również pozdrowiony :). Napisz jak nas tutaj znalazłaś - przez Anię? Pozdrawiam.

 
At 1:44 PM, Anonymous Anonimowy said...

Kochana Kasiu!Dziekuje bardzo za komentarz.I pozdrawiam Cie serdecznie ze slonecznej dzis ! Anglii. Mysle, ze bedziesz do nas zagladac.Mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko, ze Cie przedstawie moim Przyjaciolom i Czytelnikom.Kasia jest znana (i to nie przez zbieznosc nazwisk:-))chrzescijanska pisarka, ktorej tworczosc jest ogromna zacheta i inspiracja dla mnie w zyciu z Bogiem.Naprawde warto zajrzec na jej bloga, ktory w ogolnokrajowym konkursie na bloga roku zajal wysokie 3 miejsce.Naprawde jest co poczytac. No i wspomne o kilku ksiazkach i licznych wierszach, ktore Kasia napisala.Taka mala reklama :-)ale wiem, ze Boze rzeczy warto reklamowac.
Dzis naprawde swieci sloneczko u nas w Darlo wiec cieplutkie, sloneczne pozdrowienia dla wszystkich.
Ania z Darlo

 
At 1:48 PM, Anonymous Anonimowy said...

Kochana Bogusiu!Dziekuje za to co napisalas.Przyjazn z Toba wniosla i nadal wnosi do mojego zycia tyle bogactwa, radosci i blogoslawienstwa, ze trudno to wyrazic.Chcialabym poswiecic jakis zapiskowy odcinek aby opisac historie naszej przyjazni...z nieba:-)Buziaki
Ania z Darlo

 
At 5:11 PM, Anonymous Anonimowy said...

Ale z nas "slodziki",co Andzia?:)

 
At 5:35 PM, Anonymous Anonimowy said...

ach...zielone kuferki i rozowe sweterki...:-)

 

Prześlij komentarz

<< Home