wtorek, listopada 25, 2008

Corpus Callosum w kościele


Corpus callosum (pl. ciało modzelowate) to "stacja przekaźnikowa" (bardzo mi się podoba to sformułowanie) pomiędzy obiema półkulami naszego mózgu. Lewą - odpowiedzialną za logikę, argumentację, świat danych, mowy i liczb oraz prawą - która uruchamia obrazy, intuicję, wyobraźnię i odczucia.

Jak piszą specjaliści:

"Rolę pomostu pomiędzy dwoma półkulami, pracującymi w diametralnie odmienny sposób, odgrywa corpus callosum, niesłychanie precyzyjny i skomplikowany elektroniczno - chemiczny system 30 milionów komórek nerwowych. Na czym polega jego działanie? Jeżeli na przykład słuchasz piosenki, lewa półkula będzie przetwarzała słowa, a prawa melodię. Corpus callosum pełni rolę kabla, przekazującego napływające informacje z jednej półkuli do drugiej, w tempie przyprawiającym o zawrót głowy".

Zainspirowany lekturą dochodzę powoli do tego, jak bardzo potrzebujemy w kościołach chrześcijańskich wykorzystywania naszych prawych półkul: celowego rozwijania tego co twórcze, co przekazuje treśc w sposób wizualny (pliki wideo?), oddziałuje w większym stopniu na pięc zmysłów człowieka, a nie tylko na jego umiejętnośc logicznego myślenia...

Może to będzie jeden z celów, które ja muszę sobie postawic na rok 2009 do realizacji we własnym usługiwaniu w naszej wspólnocie?

W końcu, zauważmy, że i sam Pan Jezus logicznie odpowiadał głównie faryzeuszom, a do zwykłych ludzi (jak pewnie każdy z nas) przemawiał w podobieństwach, metaforach, obrazach...
Ciekawe, prawda? (Mark Batterson wpadł już na to w 2005 r. ;))

Chciałbym w 2009 r. popracowac świadomie nad rozwojem własnego corpus callosum. Najwyższy czas by zaprzęgnąc do wytężonej pracy te 30 mln komórek - człowiek postmodernistycznego XXI wieku jest warty tego, by się z nim komunikowac w sposób dla niego zrozumiały... :)

Etykiety: