środa, kwietnia 06, 2011

Heartbeat: Właściwie spożytkowana energia (2)

Heartbeat czyli rytm bicia serca, to kolejna seria rozważań biblijnych, której podejmę się tutaj na blogu. Podstawą do rozważań będą fragmenty ewangelii Jana w przekładzie - to blogowa nowość - New Living Translation.

Właśnie kończę czytać Nowy Testament w tym tłumaczeniu i wiele fragmentów właśnie ewangelii Jana zrobiło na mnie na nowo wielkie wrażenie.

Jak pamiętacie, Jan był tym z Apostołów, który miał szczególnie bliską więź z Jezusem. Mam nadzieję, że ten, który często "składał głowę na piersi Jezusa", pomoże nam odkryć nieco więcej z rytmu Jezusowego serca, który mamy przywilej przenosić na rzeczywistość współczesnego świata.

Dzisiaj drugi odcinek:

"Przeznaczcie energię na szukanie życia wiecznego,
które może Wam dać Syn Człowieczy"

Jan 6:27

Podejrzewam, że wielu z nas chciałoby mieć każdego dnia trochę więcej energii do różnorodnych zadań, jakie przed nami stawia życie. Może dlatego z takim oczekiwaniem wypatrujemy wiosny, bo kojarzy się nam ona z zastrzykiem nowych sił witalnych?

Na co jednak potrzebujesz tej energii? Na co spożytkował(a)byś nowe zasoby?

Ew. Jana wskazuje drogę spożytkowania energii, która mnie jako pierwsza nie przyszłaby samoistnie dzisiaj do głowy (a Tobie?). Mam bowiem włożyć siły witalne swojego ciała i duszy w poszukiwanie tego, co będzie z największą korzyścią dla mojego ducha.

Energię życia doczesnego miałbym przeznaczyć na szukanie życia wiecznego!

To chyba zupełnie nowa forma zmiany stanu skupienia energii, która jest jeszcze nie znana współczesnej fizyce ;). Biorę to, co jest moim naturalnym zasobem: siła, witalność, zdrowie, pasja, nastawienie, ciekawość, chęć do działania i pożytkuję to, aby znaleźć coś co nie tylko nada nowego wymiaru mojemu życiu tu na ziemi, ale również - a może przede wszystkim - nie opada wraz ze spadającym ciśnieniem atmosferycznym.

Chciałbym Cię dzisiaj zachęcić do odwiedzenia duchowego spa. Możesz powiedzieć, że masz karnet dzienny ode mnie ;). Znajdź miejsce, w którym będziesz mógł być sam(a) na sam z Jezusem w wyciszeniu / refleksji / modlitwie, skup na tym całą swą energię, odłącz telefon, zamknij FB, wyłącz światło ;) i poszukaj odpowiedzi na te dwa poniższe pytania:

1. Czy mam pewność życia wiecznego? Kiedy stanę przed Bogiem w wieczności, czy Jezus mnie rozpozna, bo wie z kim spędzał czas, kiedy jeszcze żyłem na ziemi? :)

2. Jak mogę dzisiaj żyć pełnią Bożych błogosławieństw, by wnosić wieczność do życia osób wokół mnie? Komu pomóc, komu powiedzieć, kogo zachęcić, a komu - przekazać trochę Bożej iskry? ;)

Widzisz, jestem zdania, że jest tylko jedna rzecz gorsza od śmierci - zmarnowane życie. Nie pozwól na to. Ani tutaj na ziemi, ani w wieczności.

Dobrze?

Etykiety: