wtorek, kwietnia 19, 2011

Było... pięknie

Tytuł posta jest jak najbardziej adekwatny.

Nie było żadnej napinki, wszystko układało się na bieżąco tak, jak miało się układać. W Boży sposób.

Spotkania, rozmowy, wspólne działania w ramach Servolution, nawiązywanie i podtrzymywanie relacji, świadectwa, nabożeństwa, spotkanie modlitewne, wspólne planowanie przyszłości wokół spraw polskich w tamtej okolicy.

Odczuwałem bardzo wyraźnie Boży pokój w tym wszystkim.

Pokój z gatunku tego, co to przewyższa wszelki umysł.

Teraz, gdy patrzę na to na gorąco, wydaje mi się, że nie zmieniłbym ani chwili w tym, co ostatecznie okazało się naszym planem wyjazdu. A był to plan, w którym - jak zwykle - trzeba było ufać Duchowi Sw.

I dobrze.

Postaram się do końca tygodnia wrzucić kilka zdjęć i może opinie 2-3 uczestników tego przedłużonego weekendu.

PS. Bardzo ciekawa okazała się również rozmowa na lotnisku na powrocie z pastorem Davidem Marshem z kościoła Centrepoint z West Bromwich. To człowiek, który specjalnie przyjechał (wraz z rodziną), aby się z nami spotkać i porozmawiać o możliwościach współpracy na rzecz Polaków w swoim regionie. Może więcej napiszę na ten temat jutro lub w czwartek.

PSPS. A na wieczornym niedzielnym uwielbianiu przywitało nas to:


Usłyszeć to w wykonaniu Rachael Mawston i zespołu z Xcela - łzy po plecach...

Etykiety: , ,

1 Comments:

At 10:26 PM, Anonymous Anonimowy said...

zdjecia , zdjecia plz...

 

Prześlij komentarz

<< Home