środa, marca 24, 2010

Co od maja?


Uważni obserwatorzy zapewne zauważyli, że a prawym marginesie w miejscu przeznaczonym na daty kolejnych wyjazdów misyjnych, terminy kończą się z końcem kwietnia br. A co dalej, od maja do końca roku?

Z jednej strony pracuję nad kilkoma lokalizacjami, mam w te chwili na myśli co najmniej trzy, w tym jedną nową. Rozesłałem też sporo "wici" z zapytaniem, ale dwie z odpowiedzi wróciły z informacją "Dziękujemy, doceniamy, nie planujemy u siebie". Szanuję taką postawę. Naszym celem nie jest wchodzić z butami w niczyje usługiwanie, ale wspomagać istniejące działania lub pomagać zakładać nowe, ukierunkowane na wszechstronną pomoc dla Polaków w UK.

Z drugiej strony, nie czuję właśnie jakiejś szczególnej presji na sobie od Ducha Sw., aby coś samodzielnie "wygenerować". To przecież służba, która bierze swój początek z Bożego, a nie mojego, serca. Jeśli zatem przyjdzie nam zaczekać (np. do jesieni) na kolejny wyjazd - podchodzę do tego z zaufaniem, że Bóg wie co czyni.

Jeśli jest jedna rzecz, której się nauczyłem przez te kilkanaście lat w różnorodnej służbie, to fakt, że Bóg ma swoje "czasy i pory". Jest czas działania, jest czas modlitwy o nowe/istniejące miejsca i służby.

Będę Was zatem na bieżąco informował o tym, co się dzieje - módlmy się o to, aby właściwie rozpoznawać to, co Bóg przed nami stawia :). To właśnie jest istotne dla mnie na dzisiaj.

Etykiety: