czwartek, czerwca 04, 2009

Post od negatywnych myśli

Okazuje się, że się da, jak się człowiek skupi.

Stawiam pierwsze kroki w rzeczywistości Rzymian 12, 1-2 (warto poczytać o przemianie umysłu) i... okazuje się, że się nie wywalam tak często jak myślałem :).

Uwaga: nie chodzi o to, aby przez czterdzieści dni zaprzeczać rzeczywistości!

Nadal (dzisiaj czwarty dzień) pojawiają się w moim życiu zmęczenie, zdenerwowanie, stres, wątpliwości - różnica polega na tym, że nie daję im przystępu na dłużej w myślach. Te negatywne sygnały trafiają więc do mojego umysłu na krótko - wpadają jednym uchem, wypadają - drugim, dlatego, że podjąłem świadomą decyzję, że nie będę im poświęcał uwagi.

Zamiast tego - co bardzo istotne, bo jak powiada Dobra Księga, mamy z siebie zewlec stary sposób myślenia i odziać się w nowy - wypełniam swoje wnętrze Bożymi obietnicami, dotyczącymi mnie samego, mojej rodziny, służby, Kościoła, miejsca w życiu, przyszłości.

Jestem Bogu wdzięczny, że czyni taką drogę transformacji naszych myśli możliwą. Bo tylko Duchowi Św. zawdzięczam, że jestem w stanie tak dobrze rozpocząć ten post od negatywnych myśli. Nie mogę się doczekać co będzie dalej :).

A Ty? Może byś do mnie dołączył(a)?

Etykiety: ,