600 postów
Tym razem nie chodzi jednak o sześćset prób wstrzymywania się od czegoś (chociaż w tym sensie ja wczoraj zacząłem swój 40-dniowy post od deserów i słodyczy), ale o posty w rozumieniu wpisów na bloga.
Właśnie zauważyłem, że przez prawie dwa lata istnienia tego bloga, napisałem 602 blogowe posty. Praktycznie jeden dziennie. Sporo czasu na myślenie, analizę, zbieranie informacji - bo tak właśnie postrzegam formułę tego bloga. Nie tylko jako narzędzie do komunikacji z różnymi grupami misyjnymi, ale również jako płaszczyznę do tego, abyście wiedzieli więcej co mnie/nam w duszy gra.
600 postów skłania mnie również do refeksji - czego na tym blogu jest za mało (w ramach tematyki bloga oczywiście)? O czym jeszcze chcielibyście poczytać?
Etykiety: refleksje
5 Comments:
Cieszę się, że ten blog nadal trwa i jest ciągle dawką czegoś świeżego i pozytywnego :) Jestem jego fanką prawie od początku powstania, wow, nawet nie byłam świadoma, ile to już czasu minęło! :)
Samą mnie wyrzuciło niedawno w Meksyku i było to nie lada doświadczenie, tak a propos misji i niesieniu Jezusa ludziom za granicami naszego kraju. Może nie wśród Polaków, ale młodych i maluteńkich serc, które są bardzo spragnione miłości :)
Jak dla mnie forma blogu jest ok - linki, ciekawe notki (w równowadze jest info organizacyjne, aktualności z kręgu nowych zborów i wydarzeń, własne rozważania, recenzje).
Just keep doing! :)
Precious! We własnej osobie :). Pięknie!
Dzięki za notkę - mam nadzieję, że widziałaś, że "zaocznie" relacjonowaliśmy (w formie pozytywnie nieuprawnionego przedruku ;)) Twój wyjazd do Meksyku?
Niedawno zasubskrybowałem sobie Twojego bloga również. Dobrze być w kontakcie. Cieszę się, że jesteś zadowolona ze studiów :).
A propos kontaktu - kiedy się z nami wybierzesz na misję na Wyspy?
Co do relacji z Meksyku, to natknęłam się na nią na Twoim blogu dość przypadkowo. Po długiej nieobecności znów tu zajrzałam i przeglądałam stare wpisy, a tu nagle przed moim oczami moje zdjęcie z młodą Meksykanką :)
Cieszę się, że dobre wieści tak szybko się rozchodzą!
Obecnie jestem dość "busy" :) Ale planuję tak w okolicach drugi, trzeci tydzień sierpnia wybrać się na Wyspy turystyczno - rekreacyjnie do Londynu i okolic na kilka dni (Cambridge, Oxford, etc), a potem pociągiem do Edynburga na kilka dni i stamtąd z powrotem do Łodzi (do tej pory byłam jedynie przelotem ;p) Wcześniej muszę zaliczyć egzaminy, odbyć obowiązkowe 4 tygodnie praktyk. To jeszcze nic pewnego, ale jakoś gorąco w moim sercu gdzieś ten pomysł pali. Kiedy planujecie jeszcze dalsze misje? Może coś koło tego okresu właśnie? Więcej co do czasu w tamtym okresie będę wiedziała dopiero za kilka m-cy.
BTW, rodzice wspominali mi o spotkaniu z Tobą w Gdańsku w wakacje :)
Jaki jest Twój mail? Możesz napisać na mój, jest dostępny na profilu.
Asiu,
Odezwę się na maila po weekendzie. Do tego czasu jestem "pozytywnie zarobiony" :).
Cieszę się, że będziemy mogli porozmawiać.
PS. Twoi rodzice są dla mnie wielkim przykładem, miło było ich spotkać (znałem ich wcześniej troszkę, ale nie wiem, czy oni znali mnie)
Znali Cię z moich opowiadań :)
Prześlij komentarz
<< Home