poniedziałek, października 27, 2008

Krótka impresja

Wyjazd nr. 9 był niezwykły pod wieloma względami: odpowiedź na modlitwy (oczekiwane nieczekiwane spotkania, słoneczna pogoda w piątek, rozmowy po filmie), wspaniała atmosfera na spotkaniach z naszymi przyjaciółmi z Polski, wspólne rozśpiewanie Balby House plus niezwykły pełen Ducha wieczór piątkowy w Balby, kiedy zmógł mnie ból głowy...

Z tego ostatniego wydarzenia chyba jednak filmiku nie będzie :), ale cały wyjazd mamy zmiar udokumentowac do następnego weekendu w formie impresji filmowej.

Wiem, że Jacek osobno nagrywał również krótkie filmiki wideo, więc pewnie sukcesywnie będą się pojawiac również na blogu.

Wszystkim po stronie gdańskiej i donkasteriańskiej bardzo dziękuję! To był czas cudów. Naprawdę.

PS. Jedna rzecz mi nadal jednak spędza sen z powiek: co się naprawdę wydarzyło z Robertem B.?? ;)

Etykiety:

19 Comments:

At 7:00 PM, Anonymous Anonimowy said...

Hahaha...ja mogę powiedzieć tylko jedno - naprawdę bardzo owocny wyjazd ;))

PS -> Harry, jak tam Twoja gazeta no i oczywiście posada Picker & Packer? :D:D
Nie wspominając o innych rzeczach związanych z.... xDDD
Łukasz

 
At 7:02 PM, Blogger Harry said...

Nad picker-packerem pracuję, ale o co chodzi z gazetą, bo nie jarzę? :)

 
At 7:37 PM, Anonymous Anonimowy said...

Gazeta o zacnym tytule ;) Jak dzisiaj dzwoniłeś do mnie to przedstawiłeś się w pewien niezwykły sposób ;))
Łukasz

 
At 8:44 PM, Anonymous Anonimowy said...

Chciałabym podziękować Bogu za to, że dał mi możliwość być ponownie w Donku. Wszystko co się działo było na chwałę Bożą: pogoda, ludzie których spotkaliśmy, nasze modlitwy w Balby. Nic się nie działo bez przyczyny. Dziękuję Bogu za możliwość porozmawiania z Kasią i Karoliną, mam nadzieję, że ich oczy będą na nowo każdego dnia zwrócone na Boga.
Słowo "Ewangelizacja" było żywe w tych dniach, bez większych wstępów mogłam ludziom mówić o tym, co wydarzyło się ponad 2000 lat temu. Ludzie płakali, słuchali i mieli możliwość zastanowienia się nad sensem życia. Wierzę, że zasiane ziarno przyniesie owoc w przyszłości.
Dziękuję również za to, że nawet w drodze powrotnej w samolocie Bóg dał mi osobę której zostało zwiastowane Słowo Boże. Mam nadzieje, że będę miała z tą osobą kontakt, dałam jej swój nr telefonu.
Bóg jest WIELKI, ciężko jest opisać w kilku zdaniach to co przeżyłam, ale wdzięczność dla Boga w moim sercu jest ogromna.
Będę modliła się, aby Bóg dał mi możliwość ponownie pojechania na misję,

A co do Roberta B. to myślę, że on nadal czeka na Okęciu na samolot!!! hahaha,

pozdrawiam, Z Panem Bogiem,
Ada

 
At 7:12 PM, Anonymous Anonimowy said...

hej harry tu jest Jana i Zara:) naprewde newie dobre pisac po polsku,ale chcalam napisac ze jestem vdencna Bogu ze vas mogla poznac...GOD BLESS YOU ALL:)
...i co do Roberta?No zakochal se do Zary:DDD

 
At 7:19 PM, Blogger Harry said...

Hej Jana i Zara :))

Super, ze sie odzywacie. Mamy nadzieje, ze od niedzieli bedzie u Was coraz lepiej :).

Pisz na blogu jak najczesciej, bo jezyk slowacki mnie po prostu rozczula!

Pozdrowienia!

 
At 8:46 PM, Anonymous Anonimowy said...

No od niedzieli je naprawde lepiej....Bug je zemnu tego czuje:)chcalam by se jeste spotikac co najsipcej:)bardzo mnie tensknie za wami tu...i moge pisac normalne po slowacku:)))

 
At 9:03 PM, Anonymous Anonimowy said...

i mam nadzeje ze tutaj zabacim i zjencia z "polskie dni"
Jana:)

 
At 9:15 PM, Blogger Harry said...

A pewnie, ze "zabacim" :). Jakos pod koniec tygodnia mozna sie spodziewac.

A kiedy beda w Doncaster "Slowackie Dni"? :)

 
At 12:08 AM, Anonymous Anonimowy said...

slowackia:)))no newie ale nemyslie ze bendom:DDDD

 
At 11:10 PM, Anonymous Anonimowy said...

hej harry i co tam szlichac?u mnie vszystko ok....tylko se mnie bardzo tenskie....az by chcialam isc do edynburgu vas vidacz:)
jana

 
At 11:22 PM, Blogger Harry said...

Ale my w Edynburgu bedziemy w innym skladzie, a poza tym jest szansa, ze przed Szkocja bedziemy jeszcze raz w Donku :).

Modl sie i wierz, a sie spelni :).

 
At 12:44 AM, Anonymous Anonimowy said...

Ada!Jestes wspanialym narzedziem w Bozym reku.Ciesze ze sie spotkalysmy.Buziaki.Ania z Darlington :-)

 
At 4:38 AM, Anonymous Anonimowy said...

ok harry....bundze mysliec o tym....bendze se modlic:)
jana

 
At 2:50 PM, Anonymous Anonimowy said...

Aniu z Darlington!!! to co robisz jest dla mnie wielką zachętą, wierze,ze jesteś właściwą osobą we właściwym miejscu. Niech Cię Bóg błogosławi we wszystkim co robisz. Pozdrawiam Ada

 
At 6:36 PM, Blogger Harry said...

Ale nam się tutaj sympatyczna wielostronna konwersacja wywiazala, no no :)).

 
At 6:50 PM, Anonymous Anonimowy said...

Dziekuje Ada!To byl wspanialy czas w Doncaster.I cudownie bylo widziec Boza laske i dobroc.Ciesze sie ze moglam spotkac cala spiewajaca ekipe z Gdanska i przyjaciol z Donka.Pozdrawiam wszystkich cieplutko i serdecznie.
I zapraszam do pieknego miasteczka o wdziecznej nazwie Darlington, ktore rowniez czeka na Ewangelie.
Ania z Darlington

 
At 8:03 PM, Anonymous Anonimowy said...

no widac,ladne ladne jak sebie tutaj gadame:DDD

 
At 10:48 AM, Anonymous Anonimowy said...

Aniu!!! Jak Bóg da i Harry pozwoli to chciałabym przyjechać do Twojego miasta. Wierzę, że tam również będzie wspaniały czas ponieważ tam gdzie Bóg - tam musi być dobrze!!!
God bless you, Ada

 

Prześlij komentarz

<< Home