czwartek, lipca 17, 2008

Jak było w Newton Aycliffe?

Było inaczej. Nadal fajnie, ale jednak inaczej. :)

Co mam na myśli? Widać wyraźnie, że wchodzimy w drugą fazę współpracy z Xcel Church. Przeprowadzka Ani do Newton Aycliffe we wrześniu, "pokazanie" się Łukasza, młodego chrześcijanina, który jak się okazuje już mieszka w NA - wszystko to sprawia, że z działania z doskoku przechodzimy do bardziej planowego działania.

Dlatego właśnie tak bardzo zależało nam, żeby przy każdym wydarzeniu, które organizowaliśmy informować, że już niedługo Ania będzie dostępna 24/7 na miejscu. Myślę, że to jest bardzo właściwa osoba, dobrze rozumie DNA kościoła Xcel, jest otwarta, łatwo nawiązuje kontakty, potrafi współpracować z zespołem. Podejrzewam, że nasz kolejny wyjazd do Aycliffe, zakładając, że będzie przygotowywany już we współpracy z nią, pozwoli w większym stopniu działać w oparciu o potrzeby ludzi, których Ania pozna na miejscu.

Muszę przyznać, że tym razem - ze względu na wyjazdy urlopowe kilku rodzin oraz tzw. nieprzewidziane zbiegi okoliczności (jak stłuczka samochodowa czy atak korzonków) - mieliśmy w sumie kontakt tylko z garstką ludzi. Mecz piłkarski rozegraliśmy we własnym gronie, mieszając składy z lokalsami (niejaki Łukasz, z którym miałem kontakt przez gg jednak nie dotarł z kolegami na mecz), na sobotnim pikniku był Mariusz z synem Sebastianem, Leszek i nasz Łukasz oraz dwie rodziny z Newcastle (serdeczne pozdrowienia dla rodzin Edka i Marka!). W niedzielę na wieczornym nabożeństwie odwiedzili nas Aneta i Artur, którzy również (z Łukaszem) byli z nami w poniedziałek w Hartlepool, gdzie zwiedziliśmy m.in. muzeum marynistyczne związane z flotą z czasów admirała Nelsona.

Ponieważ pogodę od soboty mieliśmy wspaniałą, nawet Brytyjczycy się dziwili jakie piękne słońce nam towarzyszyło, więc i rozmowy (w tym na tematy duchowe) pięknie się udały. Jestem naprawdę wdzięczny Bogu za ten czas - mimo, że momentami nie było łatwo, to było warto :).

PS. Oczywiście możecie się spodziewać relacji wideo, zarówno tutaj na blogu, jak i 27 lipca w niedzielę na nabożeństwach.

Etykiety: