czwartek, maja 08, 2008

Z kajetu Bogusi (7)

Ta notka została napisana jeszcze przed naszym ostatnim pobytem w Doncaster. Mam nadzieję, że już niedługo usłyszymy opinię Bogusi na temat majowych Dni Polskich :).

"JEZUS CHCE WSZYSTKO"! Właśnie taką wieść usłyszeliśmy podczas polsko-angielskiego nabożenstwa w ICCD. Tego dnia kazaniem Słowa Bożego usługiwał Arek Krzywodajć - pastor z "Filadelfii", mojego kościoła w Wodzisławiu Śl. Mówił o tym, że Bóg jest zainteresowany każdą dziedziną naszego życia, każdym momentem, szczegółem... On nie ma zamiaru nas ubezwłasnowolnić i unieszczęśliwić. Poleganie na Nim we wszystkim sprawia, że nie musimy obawiać się o cokolwiek! Bóg pragnie uczyć nas bezwzględnego zaufania Jego planom w naszym życiu.

Bycie niedzielnym chrześcijaninem nie jest Bożym planem dla ludzi, nie daje nam wystarczającej satysfakcji. Niemalże każdego dnia podejmujemy różne decyzje, które mają wpływ na nasze życie lub zmagamy się z trudnościami. Nie mając więzi z Jezusem, czujemy, że problemy często nas przerastają, czujemy się w nich osamotnieni. Chciałabym zadać Wam pytanie: czy zaprosileś/-aś już Jezusa do łodzi swojego życia? To najważniejsza decyzja, która odmienia nasze życie, myślenie, przewartościowuje nasze priorytety.

Uświadomienie sobie, że Jezus umarł za moje grzechy, sprawiło, że nie mogłam tej myśli pozostawić bez reakcji. Poczułam pragnienie, by przeprosić Boga za to, co było grzechem i złym postępowaniem. Wiedziałam, że ta decyzja stanowiła zaproszenie Boga do mojego serca i każdej dziedziny życia. Zrobiłam to w prostej modlitwie, własnymi słowami, tak jak rozmawia się z najbliższym przyjacielem, który zna mnie doskonale. 15 lat temu zaprosiłam Jezusa do łodzi swojego życia i od tego dnia, "żeglujemy" już razem :).

Podczas tego międzynarodowego nabożeństwa gościliśmy 9 osób z Polski i 3 ze Słowacji. Osoby, które tam były, mówily o "wyjątkowej" Bożej atmosferze. Niektóre nie mogły powstrzymać łez. Na ostatnim spotkaniu dla Polek, jedna z dziewczyn powiedziała: "Czułabym tą wyjątkową atmosferę, nawet gdyby nie było polskiego tłumaczenia".Wzruszyłam się, bo uświadomiłam sobie, że Bóg jest ponad wszystkie bariery, również językowe.

Nasze ostatnie spotkanie Polek było poświęcone wspomnieniom z poprzednich spotkań, m.in. Wigilii, która odbyła się w ICCD w grudniu ub. r. Były zdjęcia, opowieści, etc. Pojawił się też pomysł doncasteriańskiej kroniki... Super, będzie ślad dla potomnych. Spotkanie było połączone z degustacją pysznych sałatek, czyli znowu było bardzo zdrowo :). No i pojawiły się nowe dziewczyny, z czego bardzo się cieszymy :).

Etykiety: