Perspektywa Jana (Chrzciciela)
Zacząłem czytać ewangelię Marka pod kątem wszystkiego tego, co łączy się działalnością misyjną, wyjściem na zewnątrz z poselstwem o zmieniającej mocy Jezusa Chrystusa. I już na samym jej początku (Mk. 1:7) natknąłem się na taki oto werset:
"Idzie za mną mocniejszy niż ja, któremu nie jestem godzien, schyliwszy się, rozwiązać rzemyka u sandałów Jego" (Jan Chrzciciel mówi tutaj o Jezusie)
Ciekawy punkt widzenia, prawda?
Ważne jest, byśmy pamiętali, że chrześcijanie nie głoszą ewangelii we własnej mocy. Nie ogłaszamy tego, że człowiek, zmieniając perspektywę myślenia, może wyrwać się z własnych słabości, grzechów, czy złych przyzwyczajeń. Jeśli nasze życie jest zwycięskie (a jest w Chrystusie!), dzieje się tak dlatego, że "idzie za nami mocniejszy niż my".
To Jezus jest powodem i sprawcą radykalnej odmiany ludzkiego życia. My tylko, podobnie jak Jan Chrzciciel, zapowiadamy, że taka zmiana jest możliwa. I mówimy to, podobnie jak on, w skromności i uniżeniu ("nie jesteśmy godni rozwiązać rzemyka u sandałów Jego"). Nie w tym rzecz, czy to co i jak mówimy będzie miało moc samą w sobie (bo przecież możemy mieć różne trudności w dzieleniu się ewangelią), lecz o to, że za każdym razem kiedy ją zwiastujemy, możemy liczyć, że Bóg będzie poświadczał nasze świadectwo w sercach ludzi, którzy będą z nami rozmawiać.
Ten werset to również doskonały argument, żeby nie obawiać się aż tak bardzo osobistej ewangelizacji, prawda? :)
Etykiety: Jan Chrzciciel, misja
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home