poniedziałek, września 27, 2010

Szczęśliwi, zmęczeni, zachwyceni...

...tacy mniej więcej wróciliśmy dzisiaj (ja dopiero po 16:00, z racji przeniesienia pierwszego lądowania z Gdańska na Warszawę i drugiego lotu po godzinie) z misji w Southampton.

Było po prostu pięknie :)!!

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tak wiele wnieśli do mojego życia przez te kilka dni, a w szczególności moim gospodarzom, Marcinowi i Marzenie Wietrzykom oraz 3-miesięcznemu Samisławowi ;) (Samuelowi).

Więcej jak tylko nieco odsapnę i ogarnę się z robotą.

Etykiety: ,