piątek, lipca 31, 2009

A to wymyśliłem!

Uważni obserwatorzy bloga zapewne zauważyli, że od początku tego roku kalendarzowego, staram się rozwijać duchową dyscyplinę jaką jest post.

I to niekoniecznie rozumiany jako wstrzymywanie się od jedzenia/picia (chociaż mam za sobą m.in. udane 40 dni bez kawy oraz kolejne 40 dni bez słodyczy), ale raczej - jako wstrzymywanie się.

Wstrzymywanie się od tego, co mnie powstrzymuje przed czymś piękniejszym, głębszym i bardziej wartościowym w życiu z Bogiem.

I choć miałem kilka różnych pomysłów co do postu od 1 sierpnia do 10 września, to wybrałem wstrzymywanie się od internetu rano, zanim dotrę do pracy/biura/etc.

Zauważyłem jak mnie to wciąga, ile mam ciekawych rzeczy do poczytania w necie i ile z tego czasu mógłbym odzyskać na społeczność z Jezusem :). Może nie będzie łatwo, ale tanio skóry nie sprzedam! Internet we wczesnych godzinach porannych przestaje dla mnie istnieć :).

A Ty - o odzyskanie czego w swoim życiu dla Boga chciałbyś zawalczyć w ciągu następnych 40 dni?

Etykiety: