Nie zamierzamy wracać...

Mowa oczywiście o x-milionowej rzeszy naszych rodaków, którzy wyjechali za pracą w ostatnich latach na Wyspy, a nie o naszej grupie, która za nieco ponad 10 dni wyrusza do Newton Aycliffe :). Taki wniosek odnośnie polskiej nowej emigracji można wysnuć czytając raport opublikowany dzisiaj przez Gazetę Wyborczą, zatytułowany: "Emigranci: nie wracamy".

Moją uwagę wzbudził następujący fragment tego opracowania:

55 proc. Polaków w Wlk. Brytanii i 49 proc. w Irlandii zapowiada, że nie
wróci, a jeśli już, to dopiero za 5-10 lat. Aż jedna piąta z tych, którzy chcą
zostać na Wyspach, ma wyższe wykształcenie.

Autorzy badania podkreślają, że trudno traktować jako zobowiązujące deklaracje powrotu za 5-10 lat i dłużej. Bo po tym czasie emigrant będzie już na tyle zadomowiony w nowym kraju, że prawdopodobnie do Polski nie wróci.

Czyli stopniowo coraz mocniej zapuszczamy korzenie - przynajmniej nieco ponad połowa z nas. Ciekawem, prawda? Bo chyba jako naród sami siebie nadal postrzegamy jako romantyczno-nostalgiczno-tęskniących za Ojczyzną w dużej mierze... Jak wielkie zatem znaczenie musi mieć czynnik finansowy...

Ale co się dziwić, kiedy człowiek rzuci okiem na zaprezentowaną również przez GW tabelę:

A Ty drogi czytelniku z Wielkiej Brytanii (wiem, że mamy takich) jesteś zdecydowany zostać na Wyspach w przewidywalnej przyszłości (3-5 lat)?