wtorek, lutego 06, 2007

Pytasz, skąd ja mam ten entuzjazm? ;)

JEZUS!

(pamiętacie taką pieśń chrześcijańską sprzed lat?!)

No właśnie - obudziłem się dzisiaj, mrucząc ją sobie pod nosem. Zdawało mi się, jakbym ją sobie podśpiewywał przez całą noc. Piękne :)

To będzie dobry dzień z Jezusem. Czego i Tobie życzę.