sobota, lutego 03, 2007

No to zaczynamy!

Prawdę mówiąc, ten projekt rodził się już od jakiegoś czasu (przynajmniej od drugiej części lata ubiegłego roku), kiedy po jednym z wyjazdów do Wielkiej Brytanii nasz pastor opowiedział o wielkiej potrzebie pracy misyjnej wśród Polaków.

Jak się okazuje, w niektórych miejscowościach nasi rodacy stanowią sporą część populacji. A chrześcijanie z lokalnych społeczności, choćby nawet i chcieli (a chcą!) nie są w stanie dotrzeć do tych Polaków, których oddziela od nich bariera językowa. W końcu nie wszyscy nasi wyjeżdzają na wyspy z nawet podstawową umiejętnością porozumiewania się, bo i nie wszystkim angielski jest w pracy szczególnie potrzebny.

Kiedy dotarło do mnie, że jeden z angielskich pastorów dosłownie prosił o to, by ktoś z Polski przyjechał do jego miasta z misją ewangelizacyjną, by wspomóc lokalny zbór w docieraniu do licznych Polaków, coś we mnie pękło. Bóg zaczął poruszać czułą strunę w moim sercu - a co jeżeli to MY właśnie mamy do nich dotrzeć?

Do tej pory, być może, używaliśmy argumentów ekonomicznych ("nie mamy na to pieniędzy!"), albo językowych ("ilu z nas jest w stanie się porozumieć po angielsku!"), teraz takich barier nie ma. Loty tanimi liniami do wielu miast w Wielkiej Brytanii kosztują czasem mniej niż bilet na pociąg do Krakowa i z powrotem, a i w rozmowach z Polakami bariery językowej przecież nie ma :). A co jeżeli ta myśl o ewangelizacji wśród Polaków na wyspach pochodzi od Boga? A co jeżeli Bóg pomoże nam w realizacji planów, które złożył w naszych sercach?

Przystępuję do wstępnych przygotowań z wielkim entuzjazmem, muszę powiedzieć! Częścią tego projektu misyjnego jest też informowanie różnych grup ludzi na temat tego, jak można pomóc docierać do naszych rodaków. Stąd ten blog. Mam nadzieję zachęcić Cię, czytelniku, najpierw do modlitwy o tę sprawę, a w przyszłości może do aktywnego udziału?

W końcu nic tak nie odmienia życia człowieka jak wyjazd na misję, prawda? :)

1 Comments:

At 10:32 AM, Anonymous Anonimowy said...

witam,
czy mógłbym uzyskać więcej informacji na temat Waszej misji?? Muszę przyznać, że już od dłuższego czasu też za mną chodził dokładnie ten sam temat, ale nie miałem zielonego pojęcia, że to jest aż taka potrzeba!! Mój adres jacekdz@onet.eu

pozdrawiam

 

Prześlij komentarz

<< Home