sobota, grudnia 18, 2010

Zdobywcy (3): Święta manna i kamyk z ukrytym imieniem

W nowej serii rozważań - zatytułowanej "Zdobywcy" - stawiam sobie za cel przyjrzenie się fragmentom Księgi Objawienia w moim autorskim przekładzie na polski z tłumaczenia The Message. Chcę to zrobić pod kątem aspektów zwycięskiego życia, do którego powołuje nas Bóg.

Zaczynam od siedmiu wezwań, skierowanych przez Ducha Bożego do siedmiu kościołów w rozdz. 2-3 Objawienia.

Do każdego z wezwań, dołączone jest zadanie dla Zdobywców oraz nagroda, którą przygotował dla nich Bóg. Pochylmy się wspólnie i zobaczmy, co musi się wydarzyć, aby Jezus Chrystus uznał nas za Zdobywców:

"Dlaczego używasz sobie z tłumem, który należy do Balaama
i dlaczego nie przeciwstawiasz się Nikolaitom, którzy czynią to samo?
Wystarczy tego! Nie daj się im zdominować!"

Obj. 2: 14-16

"Każdemu Zdobywcy dam świętej manny. Dam mu czysty,
gładki kamyk, na którym będzie wypisane
jego nowe imię. Ukryte nowe imię".

Obj. 2:17

Na początek, polecam zapoznać się z historią i reputacją Balaama, który przez biblistów uznawany jest za oportunistę, który bardziej liczył się z osobistym zyskiem, niż z tym co mówi Bóg. A także zauważmy, że w grece słowo "Nikolaici" (gr. nikos - zdobywca, laitan - świecki) oznacza, jakże frapująco (!), świeckiego zdobywcę - człowieka, który chce coś osiągnąć, ale niekoniecznie przy zastosowaniu Bożych metod.

Widzimy tutaj, że trzecim zadaniem Zdobywcy jest podjęcie walki o swoje właściwe motywacje. Zarówno odnośnie celu swojego usługiwania (Boże sprawy, a nie własne ambicje), jak i sposobów usługiwania (Boże metody, a nie ludzkie mądrości). Jeśli będzie taka potrzeba, Zdobywca musi dać odpór temu, co on sam lub Bóg uzna za niewłaściwe.

Mam wrażenie, że to jedno z najbardziej ponadczasowych zadań, które mają wielkie zastosowanie i w naszych czasach. Powiem więcej - trudno być Bożym Zdobywcą nie poświęcając tej kwestii żadnej uwagi. A to jedna z tych pokus, która wcale nie przechodzi z wiekiem (duchowym) ;).

Dlatego na tych, którzy przeciwstawią się niewłaściwym, nieBożym motywacjom, czeka wyjątkowa nagroda. Święta manna - to pokarm, który przychodzi codziennie od Boga, kiedy służymy mu ze szczerym sercem. Kiedy codziennie wychodzimy poza namiot "naszych spraw", aby pozbierać to, co jest objawem prostej Bożej łaski.

Drugą nagrodą jest kamyk z nowym ukrytym imieniem. W tamtych czasach taki kamyk był biletem wstępu, a czasem (szczególnie biały) uznawany był za wygrywający los na starożytnej loterii. Oba obrazy są bardzo ciekawe. To tak jak by Bóg mówił: "Służ mi z czystego serca, w oparciu o pragnienia, które ja do niego wkładam, a dam Tobie bilet wstępu do Twojej przyszłości" Albo: "Właściwe motywacje w służbie to jak zwycięski los na loterii - dbając o swoje serce po prostu nie możesz przegrać!".

Ukryte nowe imię oznacza nową tożsamość osoby. Zdobywcy, który w ukryciu rozważa i oczyszcza przed Bogiem to, co nim kieruje. W służbie i w życiu.

Chcę być taką osobą. Chcę stawać się Bożym Zdobywcą, który robi to co robi, bo usłyszał takie, a nie inne, powołanie od Boga. I jest mu wierny. Nawet gdy jedyną nagrodą będzie garść manny na drogę i ściskany do białości knykci niewielki kamyk.

A może właśnie dlatego.

Etykiety: