piątek, grudnia 12, 2008

Z Kajetu Bogusi (16)

Pierwszym Polakiem, którego poznałam w Donku, a zarazem w ICCD, był Sylwek.

Mam wrażenie, że jego osoba przewija się często, nie tylko w moim życiu, ale i wielu Polakow z Doncaster. Pojawia się on również w Ani i moich kajetowych zapiskach.

Kiedy przeczytałam jego poetyckie zapiski, namówiłam go, aby umieścić je na tutaj na blogu. Co pozwoli Wam poznac jeden z jego licznych talentow ;).

Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się go również nakłonić do napisania jednego z odcinków kajetu - z jego perspektywy. Jestem przekonana, że byłoby to ciekawe.

Milej lektury!


**************

Gdy zacząłem z sercem odczytywać karty, które wśród stworzenia porozsypywał Stwórca, życie zaczęło przybierać dla mnie znamiona sensu. Nagle strumień na mojej drodze przestał być przeszkodą, ale niesamowitym znakiem Jego przemyślności. Nagle lod zlosci zaczal tajac pod wplywem ciepla nadziei. Nagle nienawisc do drugiej osoby zaczela ustepowac miejsca refleksji, ze ten ktos takze laknie odrobiny milosci i zrozumienia. I wlasnie ta milosc rozbraja miny na polach naszego zycia. Nie ma chyba czlowieka, ktory nie dalby sie rozbroic, gdy tylko znajdziesz wlasciwy klucz. Nauczylem sie, ze wszystkie te klucze ma w posiadaniu nasz Stworca. I wlasnie On nas kocha. I pomyslec, ze ludzie gonia za szczesciem, ktore jest tuz obok, wystarczy tylko poprosic.

Stworca pragnie naszego szczescia, pragnie naszej niezaleznosci w Nim, pragnie, bysmy zaadoptowali Go jako wlasnego Tate, bo nawet nie Ojca, lecz Tate. On pragnie naszej milosci do Niego. On pragnie owocow piekna w naszym zyciu. On pragnie dac nam Siebie w pelni, w radosci, w akceptacji. On pragnie bysmy i my okazywali innym bez wyjatkow te odrobine milosci i zrozumienia, jakie On w bezmiarze udziela wszystkim, ktorzy tylko poprosza...

I nauczylem sie rowniez, ze Jego wola ma znamiona sensu... Jego wola, by nie krasc..., by nie cudzolozyc..., by nie zeznawac falszywie przeciw blizniemu swemu..., by nie pozadac zony blizniego swego..., by szanowac rodzicow, ktorzy moze cie nie szanowali..., by wreszcie uczcic Go wylacznoscia w swoim wlasnym zyciu...

To zabrzmialo dla mnie jak najprawdziwsza milosc... Milosc, ktora nie boli, milosc, ktora jest tak naturalna jak pragnienie, by mnie nie okradziono..., by moja zona nie cudzolozyla..., by ktos nie zeznawal falszywie przeciwko mnie..., by ktos nie pozadal mojej zony..., by moje dzieci szanowaly swoich rodzicow..., by wreszcie On uczcil mnie platynowa karta czlonkowska w Jego przebogatym swiecie...

I rozbroil On miny mej nienawisci do swiata, mej zlosci, mojej podlosci... A wystarczylo tylko zaczac z sercem odczytywać karty, które wśród stworzenia porozsypywał Stwórca...

Sylwek W.

10 Comments:

At 8:59 PM, Anonymous Anonimowy said...

Sylwek, niech Cię Bóg błogosławi!!! Jesteś cenny w oczach Boga i naszych, to co robisz jest błogosławieństwem dla wielu ludzi. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i do zobaczenia w Donku...
Ada

 
At 8:54 AM, Anonymous Anonimowy said...

Witam ponownie,dzisiaj kupiłam bilet do Edynburga, zapłaciłam 260 zł. Myślę, że to dobra cena (jeszcze jakiś czas temu bilet kosztował 320 zł). Zachęcam wszystkich którzy mogą już bukować do zakupu.
Z Panem Bogiem,
Ada

 
At 1:27 PM, Blogger Harry said...

Ada, masz na mysli oczywiscie formalnie bilet do Glasgow, nie? (ale na wyjazd do Edynburga) :). Pozdrawiam!

 
At 8:31 AM, Anonymous Anonimowy said...

I pomyśleć, że literki mogą tak bardzo oddać wygląd serca ludzkiego......

Sylwek niech Twoje serce będzie jak plastelina w rękach Jego.

Pozdrawiam m.kk

 
At 11:04 AM, Anonymous Anonimowy said...

beznadzieja...skad to spisales?

 
At 11:22 AM, Blogger Harry said...

Degustibus jak wiadomo non est disputandum :). Jednym się podoba, innym - nie.

To twórczość własna Sylwka, którą zamieściliśmy za Jego zgodą.

A już najlepiej jak o "beznadziei" piszą Anonimowi. Wesołych Świąt - nic więcej dodać nie mogę :).

 
At 5:18 PM, Anonymous Anonimowy said...

Piękne refleksje... niech rozkwitają w Twoim życiu każdego dnia i przekładają się na słowa, decyzje i marzenia.

 
At 10:53 PM, Blogger Sylwester said...

Witam. rzeczywiscie jednym ten tekst moze sie podobac a innym nie. Ja osobiscie mialem zamiar zaakcentowac te zmiane, ktora nastapila we mnie, kiedy zaczalem akceptowac Boga w moim zyciu oraz Jego wole. Oczywiscie moglem powiedziec to dosadniej, a moze mniej dosadnie, ale po co? Mi sie podoba. Pozdrawiam

 
At 9:00 AM, Anonymous Anonimowy said...

Przemiana serca !!!.....to nieograniczone możliwości,poznania sensu i celu życia,w tym co było kiedyś beznadzieją....

marzena.kk

 
At 3:44 PM, Anonymous Anonimowy said...

Sylwek!Ciesze sie z Twojego debiutu "pisarskiego".Masz naprawde wiele do zaoferowania.Ciesze sie takze z Twojej przemiany, ktorej Jezus dokonal i dokonuje w Twoim zyciu...i dziekuje Bogu ze moglam miec w tym maly udzial.:-) Wielkie rzeczy Bog przygotowal dla Ciebie!Pozdrawiam serdecznie
"duchowa mama"

 

Prześlij komentarz

<< Home