Szczęśliwie w domu
Wróciliśmy szczęśliwie - piękny to był czas, ze wszech miar.
Na pewno w ciągu kilku dni napiszę więcej, ale teraz tylko jedna - prorocza - myśl. W teatrzyku dla dzieci, który wystawiliśmy ku uciesze ponad dwudzieściorga dzieci miałem do wypowiedzenia tylko jedną kwestię (grałem rolę głosu Boga):
"Bądź odrobinę cierpliwy, a pokażę Ci rzeczy,
o których nawet nie marzyłeś".
o których nawet nie marzyłeś".
W czasie którejś z prób zauważyliśmy, że to idealne motto tego wyjazdu: było nam dane doświadczać przez sześć dni rzeczywistości opisanej w Dziejach Apostolskich. Niesamowite!
PS. Właśnie po południu dowiedziałem się, że James (zięć Delli) wychodzi ze szpitala już dzisiaj (kto się modlił, ten wie, o co chodzi). Chwała Bogu!!
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home