środa, stycznia 23, 2008

Impresja

Zdarzają się czasem w życiu takie chwile, kiedy mimo zmęczenia, tęsknot i "rozciągania" przez Boga naszej wiary, a może WŁAŚNIE DZIĘKI TEMU, czujemy, że uczestniczymy w czymś, co jest większe niż suma części składowych. W czymś, co ma wymiar wieczny i, na szczęście, nie jest oparte na skuteczności wyłącznie ludzkich wysiłków.

Taki właśnie był ten tydzień w Doncaster. Tydzień pod chmurą Bożej obecności i chwały.

Jeszcze nie mogę uwierzyć w to, że choćby w taką sobotę mieliśmy możliwość się spotkać i usługiwać ok. pięćdziesięciu osobom i dwadzieściorgu dzieciom... Że o ewidentnych cudach związanych z uzdrowieniem oraz pozyskaniem kapusty i kartonu nie wspomnę :). Bóg jest wierny zarówno w rzeczach wielkich, jak i małych!